Reklama

Niedziela Lubelska

Gwardzista z naszych stron

Niedziela lubelska 22/2018, str. VI

Zaprzysiężenie nowych gwardzistów

Włodzimierz Rędzioch

Zaprzysiężenie nowych gwardzistów

Czy okolice Zurychu i Zamościa mogą mieć coś wspólnego? Dla 20-letniego Marco Ciny, jednego z 32 gwardzistów, którzy 6 maja złożyli przysięgę służyć „wiernie, lojalnie i z honorem” Ojcu Świętemu są to dwie ojczyzny, z których obie mają taką samą wartość. Choć urodził się i wychował w Szwajcarii, dzięki mamie Polce nauczył się języka i poznał polskie zwyczaje

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po odbytej służbie wojskowej w Szwajcarii młody Cina pod koniec zeszłego roku zasilił szeregi Papieskiej Gwardii. Marco postanowił zostać gwardzistą dzięki opowieściom swojego taty, który służył Janowi Pawłowi II w latach 1993-95. Jan Paweł II na początku lat 90. XX wieku był już doświadczony na zdrowiu, upadek w 1994 r. uniemożliwił mu spotkanie się z nowymi gwardzistami i ich rodzicami na tradycyjnej audiencji z okazji zaprzysiężenia. Stąd rodzinnych wspomnień z tego wydarzenia Cinowie nie mają. Za to rodzice mają te późniejsze, które przypominają spotkania wielu innych osób za pontyfikatu Papieża Polaka. W drodze na podróż poślubną udali się na audiencję do Auli Pawła VI i pani Anna tak głośno krzyczała do Jana Pawła II, że są nowożeńcy, że Ojciec Święty podszedł do nich jako jedynych, pomimo trudności w chodzeniu, i pobłogosławił. Później dzięki listowi do ks. Stanisława Dziwisza i jego odpowiedzi udało się całej rodzinie wejść na prywatną Mszę św. do apartamentu papieskiego. Teraz państwo Cina ze swoim synem – gwardzistą mogli uścisnąć rękę i przedstawić się papieżowi Franciszkowi. Podobnie jak w czasach taty Marco, zaprzysiężenie nowych gwardzistów szwajcarskich składa się z kilku wydarzeń. W dniu przysięgi 6 maja zawsze jest poranna Msza św. przy ołtarzu katedry w Bazylice św. Piotra, a główna ceremonia odbywa się po południu na Dziedzińcu św. Damazego. W dniach poprzedzających przysięgę nowi gwardziści wraz z rodzicami są przyjmowani na audiencji prywatnej, uczestniczą w specjalnych Nieszporach odprawianych przez szwajcarskich biskupów i w ceremonii złożenia wieńca dla upamiętnienia 147 gwardzistów, którzy w 1527 r. ponieśli śmierć w obronie Klemensa VII. To właśnie w rocznicę tego wydarzenia gwardziści składają swoją przysięgę.

Anna Artymiak: – Jak wyglądają początki w Gwardii?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Marco Cina: – Przez pierwszy miesiąc szkoły rekrutów jesteśmy w Szwajcarii, następnie przyjeżdżamy do Watykanu. Na początku czujemy się trochę jak turyści, którzy poznają nowe miejsce. Różnicę widzimy wówczas, gdy wracamy do koszar późno w nocy, kiedy wszystkie biura są zamknięte i prawie cały Watykan śpi. Nie zapomnę pierwszego wrażenia z oglądania kolumnady i pałacu apostolskiego z góry; czułem się jak VIP i chyba wtedy pomyślałem, że naprawdę jestem gwardzistą. Na początku uczymy się języka włoskiego i poznajemy naszą służbę. Trenujemy ruchy z halabardą, musztrę, kroki. Służbę zaczynamy od tzw. sentinelli, czyli służby honorowej z halabardą. Pełnią ją gwardziści, którzy tylko stoją w Bramie Spiżowej, Bramie Dzwonów i w Pałacu Apostolskim. Ja przeszedłem już o stopień wyżej; jestem tzw. gwardzistą pałacowym. Praca jest bardziej wymagająca, ale już nie muszę stać nieruchomo przez 2 godziny. Podczas trenowania z halabardą na schodach w okolicy Muzeów Watykańskich wyzwaniem są turyści. Kiedy nas widzą, wyciągają aparaty fotograficzne, a my musimy skoncentrować się na musztrze. Wyjątkowo wspominam też pierwszą przymiarkę munduru, kiedy jeszcze wszystko nie było gotowe. Ogromne wrażenie na mnie zrobił fakt, że pierwszy raz w życiu miałem ubranie szyte całkowicie na mój rozmiar.

– Pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z papieżem Franciszkiem?

Reklama

– Było to podczas służby przy windzie, której Papieża używa, aby wjechać na loggie Pałacu Apostolskiego. Tam są tylko gwardzista i Papież. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem komunikat, że się zbliża, serce mi biło bardzo mocno; nie znałem jeszcze dobrze języka włoskiego. Wcześniej byliśmy z rodzicami kilka razy w Rzymie na wakacjach. Widziałem papieża na audiencjach, ale to nie jest to samo. Często mamy okazję podać rękę papieżowi Franciszkowi, ale to, o czym rozmawiamy z nim, zostaje w sercu.

– Czym dla Ciebie jest Polska?

– W Polsce jest jak w domu. Dla mnie zawsze tak było, pół na pół. W domu używamy języków niemieckiego i polskiego. Kiedy rozmawiamy ze sobą, nawet nie wszyscy ze Szwajcarii nas rozumieją. Tata też się nauczył trochę polskiego. Dla mnie i mojego brata Szwajcaria i Polska zawsze to było jedno. W Polsce jesteśmy u siebie, znamy wszystkie okoliczne drogi. Tam też mógłbym żyć. W swojej drugiej ojczyźnie jestem przynajmniej raz w roku. Często byłem z rodziną na Wielkanoc, rzadziej na Boże Narodzenie. Teraz przez pierwsze 8 miesięcy służby nie mogę wyjechać na wakacje, ale kiedy w końcu będę mógł, bardzo chciałbym odwiedzić dziadków w Polsce. Niestety, nie mogli przyjechać na przysięgę, ale widzieli mnie w telewizji podczas transmisji Mszy św. wielkanocnej z Watykanu. Stałem z halabardą przy figurze Matki Bożej i kamera mnie dwa razy uchwyciła.

– Jakie polskie tradycje kultywujecie w rodzinie?

– Chodzimy na Msze św. do kościoła polskiego w Zurychu. Na Wielkanoc jest tam święcenie jajek. Na Boże Narodzenie w domu śpiewamy kolędy, lepimy pierogi na Wigilię, dzielimy się opłatkiem. Gotujemy barszcz czerwony na Wigilię i biały na Wielkanoc. Kultywujemy tradycje polskie i szwajcarskie, ale mamy więcej polskich. Tak, gdzie mieszkamy, jest kilku Polaków, z którymi się spotykamy. W Watykanie gotują nam polskie siostry albertynki, które czasem przygotowują potrawy polskie. Ostatnio pomagałem im lepić pierogi; zrobiliśmy ich chyba z 700. Smakowały wszystkim, podobnie jak polski sernik.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2018-05-30 11:29

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Watykan: przysięga nowych rekrutów Gwardii Szwajcarskiej

Włodzimierz Rędzioch

33 nowych rekrutów Gwardii Szwajcarskiej składa dziś w Watykanie przysięgę. Odbywa się ona tradycyjnie 6 maja, na pamiątkę ofiary życia pierwszych gwardzistów, którzy zginęli w obronie papieża.

Więcej ...

Koniec procesu o cud za wstawiennictwem siostry Barbary Samulowskiej

2024-04-15 17:27
Siostra Miłosierdzia Barbara Stanisława Samulowska

pl.wikipedia.org

Siostra Miłosierdzia Barbara Stanisława Samulowska

Archidiecezja warmińska zakończyła diecezjalny etap procesu o cud za wstawiennictwem Sługi Bożej siostry Barbary Samulowskiej – wizjonerki z Gietrzwałdu – poinformował PAP rzecznik prasowy kurii metropolitalnej w Olsztynie ks. dr Marcin Sawicki.

Więcej ...

1690 kleryków w Kościele katolickim w Polsce w 2024 r., 266 mniej niż rok wcześniej

2024-04-16 07:23

Episkopat News

Do przyjęcia sakramentu kapłaństwa w seminariach diecezjalnych i zakonach Kościoła katolickiego w Polsce przygotowuje się 1690 alumnów. Jest ich o 266 mniej niż rok wcześniej. Z 329 do 280 spadła liczba kleryków, którzy w tym roku rozpoczęli formację.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Koniec procesu o cud za wstawiennictwem siostry Barbary...

Kościół

Koniec procesu o cud za wstawiennictwem siostry Barbary...

Jezu, pokazuj mi każdego dnia, co mam czynić, aby...

Wiara

Jezu, pokazuj mi każdego dnia, co mam czynić, aby...

Kraków: 10 maja rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego...

Kościół

Kraków: 10 maja rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Smoleńsk. Niezabliźniona rana

Wiadomości

Smoleńsk. Niezabliźniona rana

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Maryja – Matką s. Faustyny

Wiara

Maryja – Matką s. Faustyny

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której...

Święci i błogosławieni

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której...