Reklama

Abdykacja

Pontyfikat wiary esencjalnej

Niedziela Ogólnopolska 8/2013, str. 8-9

GRZEGORZ GAŁĄZKA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. IRENEUSZ SKUBIŚ: - Czy pamięta Ksiądz Arcybiskup naszą rozmowę sprzed prawie 8 lat, tuż po wyborze kard. Josepha Ratzingera na stolicę św. Piotra? Myśli Ekscelencji okazały się prorocze - papież Benedykt XVI to człowiek wielkiej odpowiedzialności za Kościół. Czy jego rezygnacja z urzędu jest również aktem takiej właśnie odpowiedzialności? Jak Ekscelencja postrzega ów akt, którego jesteśmy dziś świadkami?

ABP ALFONS NOSSOL: - Myślę, że podobnie jak przyjęcie wyboru dokonanego przez Kolegium Kardynalskie, i rezygnację z posługi papieskiej należy widzieć w wielkim posłuszeństwie wiary Benedykta XVI. Jest to właściwie akt heroiczny. Papież jest świadomy wagi tej posługi. A teraz, kiedy, jak sam to określił, naturalne siły ciała i ducha z wolna go opuszczają, nie może wypełniać tej posługi tak, jak ona wypełniana być musi. Dlatego jako człowiek głębokiej wiary, odpowiedzialności i sumienia zdecydował, że nadszedł czas, by Stolica Apostolska została zwolniona („sede vacante”). Na pewno wiele go to kosztowało i wymagało wiele przezwyciężeń. Dla mnie decyzja papieska była zaskoczeniem ze względu na czas, chwilę, na to, że nastąpiła teraz. Bo szczerze mówiąc, od samego początku się z tym liczyłem, wiedziałem, że Benedykta XVI na taki akt heroiczny naprawdę stać.

- Ojciec Święty uczynił to w środku trwania Roku Wiary.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Czekaliśmy bardzo na następną encyklikę Benedykta XVI, po encyklikach o miłości i o nadziei - o wierze w Roku Wiary. Skoro podjął swoją decyzję w Roku Wiary, jako człowiek głębokiej wiary - przemyślanej, która jest potężnym aktem personalnym, aktem rozumu, woli i serca, niesionym łaską, i w Roku, który sam ogłosił, w który nas wprowadził, którym się cieszył - to najwidoczniej doszedł do przekonania, że jego posługa w prawdzie i miłości już nie jest w stanie być integralnie, holistycznie wypełniana. Mając na względzie znaczenie tej posługi, jej wszystkie wymiary, zdecydował się przekazać ją swojemu następcy.
Rok Wiary Benedykt XVI uważał za swoistego rodzaju nacisk na siebie. Bo wiara, choć jest łaską, łączy się z wielką odpowiedzialnością. Wiara widzi inaczej. Łączy się z nadzieją, która widzi dalej, i z miłością, która widzi głębiej. Papież za św. Bernardem zdawał sobie sprawę, że miarą miłości jest miłość bez miary. Z tych racji zdecydował się powiedzieć, że nadszedł kres jego posługi, na którą było go stać i która nadal wymaga pełnego zaangażowania wszystkich sił ducha i ciała integralnie, całościowo, holistycznie. A zatem ten rok był dla niego rokiem głębokiej refleksji, opartej na miłości Kościoła, miłości wspólnoty ludu Bożego. Było to dlań swoistego rodzaju naciskiem. Autorytet sumienia był tutaj decydujący. Być może nastąpiło to w tym roku również dlatego, żeby dać nam przykład, jak bardzo odpowiedzialna musi być wiara - łaska przyjęcia tej wiary i jej realizacja - żeby naprawdę mogła nie tylko mnie samego, ale całą wspólnotę ludu Bożego doprowadzać do nadziei widzącej dalej, do miłości widzącej głębiej. Kontekstualność Roku Wiary domagała się, zgodnie z jego sumieniem, większej odpowiedzialności, żeby posługa papieska była pełniona integralnie, z całą mocą i siłą rozumu, woli, serca.
To wszystko złożyło się na to, że zdobył się na akt, który z pewnością wiele go kosztował, podobnie jak wyrażenie zgody na wybór dokonany przez Kolegium Kardynalskie, dotyczący tej właśnie posługi.

- Wiem, że kiedyś łączyła Ekscelencję z ks. prof. Ratzingerem przyjaźń. Ksiądz Arcybiskup ma też świadomość, że ten Papież jest wielkim teologiem. Jak Ekscelencja widzi ten pontyfikat, który się kończy, pod kątem teologicznym?

- Jako teolog Benedykt XVI miał specyficzny dar ujmowania wszystkiego esencjalnie. Był w stanie opisać całą istotę tajemnic naszej wiary, wydarzeń z naszej wiary, wizji naszej wiary. Czynił to w sposób bardzo zrozumiały, prościutki, a jednak bardzo głęboki. To, co Jan Paweł II potrafił opisać objawowo, fenomenologicznie, on usiłował jeszcze pogłębić; nie tylko kontekstualność, same zjawiska, ale interesowała go sama istota. I to mu się naprawdę udawało. Wymaga to specyficznej koncentracji, która jest uwarunkowana zdrowiem cielesnym i duchowym, dlatego jest związane z odpowiedzialnością. On nie potrafi nieesencjalnie myśleć, określać, definiować, wytyczać celów, a na integralne, całościowe, radykalne „in radice” zaangażowanie stan zdrowia już nie pozwalał. Stąd i konsekwencja. W każdym razie ten pontyfikat wejdzie w historię Kościoła i ludzkości jako pontyfikat wiary esencjalnej co do najistotniejszych wymiarów całego bytu ludzkiego. Trzy cnoty teologalne: wiara, nadzieja i miłość były dla niego nie tylko cnotami, ale była to realistyczna postawa chrześcijańska, sposób chrześcijańskiej egzystencji, chrześcijańskiego bytu, chrześcijańskiego istnienia. Pod tym względem ukazywał nam, czym my, chrześcijanie, powinniśmy być dla dzisiejszego świata.

Reklama

- Czy znajdzie się taki wielki następca, który byłby i znakomitym teologiem, i tak niezwykle sympatycznym człowiekiem...

-... właśnie, Ksiądz Infułat słusznie sumuje. Nie tak łatwo o podobne przymioty. Następca Benedykta XVI powinien być i Janem XXIII, i Janem Pawłem II, i Benedyktem XVI. To jest bardzo trudne, ale musimy zaufać Bożej Opatrzności.

- Patrząc na Benedykta XVI, cisną się na usta słowa Pana Jezusa: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8).

- Rzeczywiście, to jest człowiek, który Boga ogląda. Jego teologia jest równocześnie teologią esencjalnie i głęboko zakotwiczoną w całej materii wiary. To wywoływało radość. On był sługą naszej radości. Wszystko, co czynił, wszystko, o czym pisał, wszystko, na co wskazywał w oparciu o posłuszeństwo wiary, prowadziło do radości. To był człowiek, który siał miłość i uczył, jak mamy ją przyjmować i cieszyć się nią. Bo wiara chrześcijańska jest wiarą wielkanocną. Chrześcijanin dogłębnie ujęty to człowiek Wielkanocy. W chrześcijaństwie krzyż zajmuje centralne miejsce, ale na Golgocie nikt nie mieszka. O krzyż możemy się oprzeć, aby nabrać nowych sił i iść dalej - w kierunku zmartwychwstania. Bo krzyż wskazuje Wielkanoc. Jako ludzie wielkanocni musimy też być wyrazicielami radości z bycia chrześcijanami. Ta wiara wielkanocna, wiara radosna, jest potrzebna zwłaszcza dzisiaj. Benedykt XVI często usiłował to ująć zgodnie z duchem Soboru Watykańskiego II i nastawieniem naszego czasu. Także nasza postawa chrześcijańska musi stać pod dewizą „gaudium et spes” - radość i nadzieja, nie zaś „bonjour tristesse” - witaj, smutku.

- Czy Ekscelencja odwiedzi Papieża Seniora?

- Gdyby była tylko taka okazja, uczyniłbym to i wyraził wielki podziw oraz głęboką wdzięczność za jego pontyfikat, zwieńczony takim zaskoczeniem całego świata, nawet świata niewierzącego. Wszyscy uznali ten gest Benedykta XVI nie tyle za osobisty i oryginalny, ile za wytyczający drogę naszemu chrześcijańskiemu bytowi: wiary, nadziei i miłości.

- Pełen podziwu dla wspaniałego pontyfikatu Benedykta XVI, dla tego, co zrobił dla Kościoła, jest również nasz katolicki tygodnik „Niedziela”...

- „Niedziela” zawsze mocą Ducha Świętego przypomina zmartwychwstanie. Gratuluję Waszej „Niedzieli”.

Podziel się:

Oceń:

2013-02-18 13:30

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

„Kard. Sarah przy wkładzie Benedykta XVI” - decyzja ws. autorstwa książki

Kolejne wydania książki „Z głębi naszych serc” będą sygnowane „Kard. Sarah przy wkładzie Benedykta XVI” - ogłosił prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Więcej ...

#PodcastUmajony (odcinek 7.): Jednostka GROM

2024-05-06 20:55

Materiał prasowy

Co zrobić z trudnymi emocjami? Czy Apostołowie byli wolni od agresji? I co właściwie ma do tego Maryja? Zapraszamy na siódmy odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o roli Matki Bożej w stawaniu się opanowanym człowiekiem.

Więcej ...

W weekend papież na Światowym Spotkaniu nt. Ludzkiego Braterstwa

2024-05-07 19:16

Grzegorz Gałązka

Papież Franciszek weźmie udział w Światowym Spotkaniu nt. Ludzkiego Braterstwa. Odbędzie się ono w Rzymie i Watykanie w dniach 10-11 maja z udziałem m.in. 30 laureatów Nagrody Nobla. Jednym z jego celów jest „przywrócenie braterstwa jako zasady działania społecznego w przestrzeni publicznej”. „Im bardziej świat pogrąża się w ciemności, tym bardziej ludzkość szuka światła” - taką metaforą wyjaśnia sens spotkania o. Enzo Fortunato, dyrektor ds. komunikacji bazyliki watykańskiej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Matura: bunt i jego konsekwencje lub relacja z drugim...

Wiadomości

Matura: bunt i jego konsekwencje lub relacja z drugim...

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Jezu, ufam Twemu miłosierdziu. Jezu, ufam Tobie!

Wiara

Jezu, ufam Twemu miłosierdziu. Jezu, ufam Tobie!

Diecezjalna Komisja Muzyki Kościelnej: w liturgii nie...

Kościół

Diecezjalna Komisja Muzyki Kościelnej: w liturgii nie...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...