Reklama

Wiara

Na pielgrzymim szlaku znaleźli dom

Bezdomni w drodze na Jasną Górę z br. Michałem Gawrońskim OFMCap

Archiwum Fundacji Kapucyńskiej

Bezdomni w drodze na Jasną Górę z br. Michałem Gawrońskim OFMCap

Warszawscy bezdomni z Fundacji Kapucyńskiej im. bł. Aniceta Koplińskiego przeszli blisko 300 kilometrów ze stolicy na Jasną Górę w XXIII Pieszej Pielgrzymce Niepełnosprawnych. Dzisiaj zastanawiają się, czy bardziej pomagali innym, czy sobie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie było ich wielu – 23 z 300, którzy przychodzą do niewielkiego kościółka ofiarowanego kapucynom przez Jana III Sobieskiego po zwycięstwie pod Chocimiem. Przychodzą do kapucynów, gdzie leży serce króla i hetmana, na codzienny obiad, serwowany od ponad 20 lat. Jedna czwarta z nich również na cotygodniowe modlitwy czy Różaniec. Niektórzy – na projekcje filmów, spotkania z ludźmi kultury czy z poezją, organizowane przez Fundację Kapucyńską. Ale, jak mówią o sobie: bezdomni to indywidualiści, chodzący własnymi drogami. Nie zawsze lubią bywać w grupie.

Archidiecezjalna warszawska pielgrzymka niepełnosprawnych wyruszyła po raz pierwszy do Częstochowy 23 lata temu z parafii pw. św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. W tym roku szło w niej blisko tysiąc osób, w tym około 20 niepełnosprawnych – dorosłych i dzieci. Wspomagali ich liczni wolontariusze – młodzież, więźniowie i bezdomni. Pielgrzymka na Jasną Górę tych ostatnich wyruszyła już po raz siódmy, pierwszy raz natomiast szła z pomocą niepełnosprawnym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Potrzebne wszystko

– Zorganizowanie pielgrzymki dla bezdomnych – jak mówi Anna Niepiekło, rzecznik prasowy Kapucyńskiej Fundacji – to jednak niemałe przedsięwzięcie. – Kiedy wyruszam na pielgrzymkę, wyciągam z szafy ubrania, pakuję je do plecaka i już – mówi rzeczniczka. – Z bezdomnymi jest inaczej. Trzeba zorganizować namioty, śpiwory, karimaty. Właściwie wszystko od „a” do „z”. Bo oni w większości mają tylko to, co na sobie. Potrzebne więc było wszystko – począwszy od bielizny, po czapkę z daszkiem. Ważne też było zebranie pieniędzy na codzienne wyżywienie. W sumie – 150 zł plus 55 zł na powrót. O pomoc zwróciliśmy się do warszawiaków i bardzo szybko mieliśmy to „wszystko” i jeszcze coś – intencje. W tym roku wpłynęło ich bardzo dużo. Bardzo prywatnych, konkretnych. Musieliśmy też tę naszą grupę troszkę monitorować. Bo tak naprawdę nie wiadomo, w jakim stanie zdrowia są bezdomni. Jakkolwiek nie byliby z nami zaprzyjaźnieni, mieszkają przecież na ulicy. Choć są dorośli, czujemy się za nich odpowiedzialni. Podejmują bowiem ogromny trud drogi. Wszystko może się zdarzyć. Mieliśmy przypadek, że jeden z chłopaków zasłabł i potrzebna była interwencja lekarza. Okazało się, że ma padaczkę, objawiającą się godzinną utratą świadomości.

Reklama

Nie poznaję was

Opiekunem grupy bezdomnych był w tym roku kapucyn – br. Michał Gawroński. Powiada, że z kilku powodów wyruszono w pielgrzymce niepełnosprawnych. Przede wszystkim, żeby nieść pomoc tym osobom. – Chcieliśmy też, by nieco zmieniło się w społeczeństwie spojrzenie na bezdomnych. Ogólnie bowiem panuje takie przekonanie, że bezdomni to osoby, które tylko czegoś chcą – mówi br. Gawroński. – Ta pielgrzymka stała się więc dla nich szansą, by pokazać ludziom, że nie tylko biorą. I rzeczywiście, nasi bezdomni bardzo zaangażowali się w pomoc osobom niepełnosprawnym. Nie tylko wtedy, kiedy trzeba było pchać wózki, ale też gdy trzeba było niepełnosprawnych umyć, nakarmić i położyć do łóżek, a rano przygotować do podróży. Widziałem po nich, że bardzo przeżyli tę pielgrzymkę. Dla mnie również było to mocne doświadczenie. Nadal jestem pod wrażeniem ich postawy moralnej i duchowej. Jestem bardzo zaskoczony tym, jak sprawowali opiekę. Widziałem ich wielkie wzruszenie. Byłem zdumiony ich zaangażowaniem w modlitwę, śpiew. Mówiłem: nie poznaję was. Oni znakomicie pokazali, jak można czynić miłosierdzie. I – co jest ogromnie ważne – idąc na pielgrzymkę, jakby wypełniali pokutę. Bo przecież historie tych naszych ludzi z ulicy są różne. Trochę narobili głupot w swoim życiu. Zauważyłem, że im też o to chodziło. Że chcieli odpokutować. A przy tym dokonywały się jakieś małe cuda. Jeden z naszych chłopaków odezwał się do rodziny po raz pierwszy od kilku lat. Drugi, też w związku z rodziną, ma zamiar coś w swoim życiu naprawić. Pewien starszy pan zadzwonił po latach do córki. Była niesamowicie dumna z tego, że jej tata był w Częstochowie. Było widać, jak bardzo oboje to przeżyli.

Reklama

Andrzej Darkowski. Ma 42 lata. Jest wychowankiem domu dziecka. Od 20 lat bezdomny i tyle samo lat związany z duszpasterstwem u kapucynów. Szedł już 6. raz w pielgrzymce. Pierwszy raz poszedł do Pani Jasnogórskiej z czystej ciekawości. Spodobało mu się to, że idąc na Jasną Górę, musi włożyć trochę trudu, żeby wreszcie zobaczyć Matkę Bożą Jasnogórską. Ale przede wszystkim spodobało mu się, że nikomu nie przeszkadzała jego bezdomność. Tę pielgrzymkę nazywa „niespotykaną”. Bo czuł się podczas niej wyjątkowo potrzebny. Nie tylko tym, którymi się opiekował, ale również tym, którzy widzieli jego odpowiedzialność. – Tegoroczni pielgrzymi zachowywali się tak, jakbym był ich rodziną. To było dla mnie bardzo ważne – mówi. – I jeszcze to, że musiałem wziąć odpowiedzialność za drugiego. Musiałem zapytać, czy chce zjeść, jak się czuje, czy nie dolega mu coś fizycznie, czy nie czuje się samotny. Porozmawiać z nim. Kiedy szedłem na pielgrzymkę, trochę się bałem, czy uda mi się pomóc niepełnosprawnym. Bałem się, że będę umiał myśleć tylko o sobie. Bo bezdomny musi myśleć tylko o sobie. Ale szybko mi to przeszło. I tak sobie postanowiłem, że na pielgrzymce na pierwszym miejscu będzie druga osoba, a na drugim ja. No i jakoś sobie poradziłem. Jest nadzieja, że poradzę sobie też w życiu. Może w końcu wyjdę z tej bezdomności...

Zadaniu podołał również były absolwent szkoły oficerskiej, pięćdziesięciolatek, kapitan wojsk pogranicza Mariusz Łukaszewski. Niepijący alkoholik, który przez ponad 20 lat nie radził sobie z uzależnieniem. Wieloletni uczestnik kapucyńskich modlitw dla bezdomnych „Schody do nieba”. Po raz pierwszy był na pielgrzymce w podziękowaniu za zdaną maturę. Ta była dla niego drugą. – Kiedy dowiedziałem się, że w pielgrzymce będą uczestniczyć niepełnosprawni, stało się to dla mnie wyzwaniem. Jakoś wziąłem na siebie ich cierpienia, ich niemoc. Uświadomiłem sobie, że przecież moja sytuacja jest lepsza od tej, w jakiej są oni, tak bardzo zależni od innych. Niektórzy nie poruszają się. Nic nie zrobią bez pomocy. Mogą po prostu umrzeć, jeśli się im nie pomoże. To była wielka motywacja do mojej walki z chorobą alkoholową. Znakomita motywacja do mojego rozwoju, wzrostu. Szedłem z intencjami osób, które prosiły nas o modlitwę, które nas wyprawiały na drogę. I znów zauważyłem, że położenie, w jakim ja jestem, jest naprawdę znakomite w porównaniu z sytuacją tych, za których się modliłem. Te 10 dni to było bogactwo... Bogactwo, bo miałem wrażenie, że przez ten czas tak bardzo mnie ktoś potrzebował.

Podziel się:

Oceń:

2014-09-02 14:46

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Do sanktuariów Europy Zachodniej

Nabożeństwo różańcowe w Fatimie

Graziako

Nabożeństwo różańcowe w Fatimie

Więcej ...

Szkocja: biskupi apelują o niedopuszczenie do legalizacji eutanazji

2024-04-26 13:15

Adobe Stock

W liście pasterskim skierowanym do wszystkich katolików, biskupi Szkocji proszą ich o wezwanie swoich deputowanych do odrzucenia niedawno opublikowanych propozycji legalizacji tzw. „wspomaganego samobójstwa”. List zostanie odczytany we wszystkich 460 katolickich parafiach w Szkocji, podczas Mszy Świętych 27 i 28 kwietnia b.r.

Więcej ...

Radosna twarz Kościoła

2024-04-26 16:28
Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Magdalena Lewandowska

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Już po raz 8. odbyła się Cecyliada – przegląd piosenki religijnej dla przedszkolaków.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Kościół

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Bóg daje nam miłość, wolność i nieskończenie więcej

Wiara

Bóg daje nam miłość, wolność i nieskończenie więcej

Watykan: Msza św. w 10. rocznicę kanonizacji Jana Pawła...

Kościół

Watykan: Msza św. w 10. rocznicę kanonizacji Jana Pawła...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego