Papież zaznaczył, że wiele pierwszych wspólnot chrześcijańskich doświadczało tego samego odrzucenia co Jezus. Choć „starały się jak najlepiej żyć, według przesłania miłości Nauczyciela”, to doświadczały prześladowań. „To wszystko przypomina nam, że dobro nie zawsze spotyka się z pozytywną reakcją otoczenia. Co więcej, niekiedy właśnie dlatego, że jego piękno drażni tych, którzy go nie przyjmują, ci, którzy je pełnią, spotykają się z ostrym sprzeciwem, a nawet znęcaniem się i przemocą. Postępowanie w prawdzie kosztuje, ponieważ są w świecie ludzie, którzy wybierają kłamstwo, i dlatego, że diabeł, wykorzystując to, często usiłuje utrudniać działanie ludzi dobrych” - wyjaśnił Leon XIV.
Mimo to Jezus „zachęca nas, abyśmy - z Jego pomocą - nie poddawali się” i „działali dla dobra naszego i wszystkich, także tych, którzy sprawiają nam cierpienie”. „Zachęca nas, abyśmy nie reagowali na przemoc zemstą, ale byśmy pozostawali wierni prawdzie w miłości. Dają o tym świadectwo męczennicy, przelewając krew za wiarę, a my również, w odmiennych okolicznościach i na inne sposoby, możemy ich naśladować” - zauważył papież.
Dał przykład, że „dobry rodzic, jeśli chce dobrze wychować swoje dzieci, według zdrowych zasad - wcześniej czy później będzie musiał umieć nieraz powiedzieć «nie», niejednokrotnie napomnieć, a to będzie dla niego bolesne”. Podobnie będzie w przypadku „każdego, kto stara się konsekwentnie wypełniać swoje obowiązki, zgodnie z nauczaniem Ewangelii”.
Zacytował św. Ignacego Antiocheńskiego, który zalecał, byśmy starali się podobać Bogu, a nie ludziom. „Prośmy razem Maryję, Królową Męczenników, żeby nam pomagała być w każdych okolicznościach wiernymi i odważnymi świadkami Jej Syna, i wspierać braci i siostry, którzy dziś cierpią z powodu wiary” - wezwał papież.
Pomóż w rozwoju naszego portalu