Reklama

Wiara

Człowiek ośmiu błogosławieństw

2025-09-04 21:38
Bł. Pier Giorgio Frassati

Luciana Frassati/Wikipedia

Bł. Pier Giorgio Frassati

Karol Wojtyła 22 marca 1977 r. w bazylice Świętej Trójcy w Krakowie po raz pierwszy nazwał Piera Giorgia Frassatiego „człowiekiem ośmiu błogosławieństw”. Tego dnia odbywała się Msza św. inaugurująca wystawę przybliżającą krakowianom życiorys tercjarza dominikańskiego, o którym robiło się coraz głośniej już nie tylko we Włoszech.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas kazania kardynał wyjaśnił, że usłyszał o Frassatim, kiedy sam był studentem polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Postać młodego turyńczyka od razu bardzo mu się spodobała, a życiorys Piera Giorgia wielokrotnie był inspiracją do działania. Stało się tak chociażby w przypadku słynnych spływów kajakowych ze studentami. Pomysł Karola Wojtyły bazował dokładnie na koncepcji Towarzystwa Ciemnych Typów.

Przyszły papież uważał, że Pier Giorgio może być uznany za patrona i przewodnika duchowego młodzieży akademickiej. Powinien być wzorem dla ludzi, którzy w swojej codzienności chcą naśladować Chrystusa. Podawał go jako przykład katolika zaangażowanego, potrafiącego odpowiedzieć na wezwanie Boga, który mówi: „Pójdź za Mną”. Według kardynała Wojtyły Pier Giorgio realizował w swoim życiu wszystkie błogosławieństwa, które Jezus opisał w Kazaniu na górze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Był ubogi w duchu. Nie oznaczało to jednak utraty, rezygnacji, oddania czegoś, co mogło być dla młodego chłopaka ważne. Błogosławieństwo to ma o wiele głębsze znaczenie – chodzi o wejście w intymny kontakt z Jezusem Chrystusem, stanie się Jego uczniem. Ubogi w duchu to ktoś, kto bezgranicznie zaufał, kto nie widzi wartości w dobrach materialnych, jest wobec nich obojętny. Ktoś, kto wie, że Bóg zatroszczy się o każdy kolejny dzień w jego życiu. Najważniejsze, żeby żyć zgodnie z Jego nauką. Frassati wielokrotnie namawiał przyjaciół, żeby uczyli się panować nad namiętnościami. Miały im w tym pomagać spotkania z ubogimi w ramach Konferencji św. Wincentego à Paulo. Sam bez zastanowienia oddawał potrzebującym wszystko, co posiadał, a postawa ta pomagała mu uwolnić się od wszelkich przywiązań, które mogły utrudnić całkowite przylgnięcie do Chrystusa.

Błogosławieni, to znaczy szczęśliwi – również ci, którzy chociaż teraz się smucą, w niebie doświadczą pocieszenia, dopiero tam poczują prawdziwą radość.

Bardzo często życie przepełnione smutkiem i cierpieniem zaczyna tracić sens i wartość. Pier Giorgio sam doświadczał wielu trudów. Powtarzał jednak, że chrześcijanin nie może być smutny, powinien skierować swoją uwagę w stronę przyszłości. Mieć świadomość, że dopiero po śmierci doświadczymy prawdziwej radości przebywania w raju. Bez głębokiej ufności w pocieszenie, jakie niosła wiara, Pier Giorgio nie mógłby nieść pomocy ubogim, których nędza często przygniatała każdego, kto na nią patrzył. Tak pisał 14 lutego 1925 r. w liście do siostry: „Wiara daje siłę, aby zawsze być wesołym”. Z tą myślą rozpoczynał każdy dzień.

Artykuł zawiera fragment z książki Pauliny Małoty „Pier Giorgio Frassati. Kwiatki i modlitwy”, wyd. eSPe. Zobacz więcej.

Reklama

Trzecie błogosławieństwo z Kazania na górze dotyczy relacji międzyludzkich. Jezus był „cichy i pokornego serca”. Zachęcał apostołów, żeby byli cierpliwi, pogodni, spokojni i wyrozumiali względem siebie nawzajem. Taki człowiek potrafi opanować swoje emocje. Być może czasem brakowało tego w zachowaniu Piera Giorgia, gdy sprzeciwiał się władzy faszystów. Chciał wtedy przede wszystkim bronić słabszych przed niesprawiedliwością. Pozostawał jednak cichy i pokorny w relacji z rodzicami. Nigdy nie próbował się kłócić, udowadniać własnych racji. Cierpliwie czekał na moment, w którym wszyscy odkryją prawdę. Ten czas nadszedł w dniu jego pogrzebu.

„Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni”.

To słowa, które pozornie wydają się oczywiste. Niestety bardzo często świat kieruje się ich odwrotnością. Doświadczył tego również Pier Giorgio, który wchodząc w dorosłość, obserwował społeczeństwo zrujnowane po pierwszej wojnie światowej i rozwijający się faszyzm, który działał wyłącznie w oparciu o przemoc i gwałt. Młody Frassati pomimo pojawiających się przeciwności dążył wytrwale do przeciwstawienia się wszelkim formom ucisku i niesprawiedliwości społecznej. Uważał, że w tak trudnym czasie katolicy muszą się zahartować, by sprostać wyzwaniom. Wiedział, że najważniejszą bronią w rękach chrześcijanina jest modlitwa za oprawców. Bez wahania brał do ręki różaniec i odmawiał go z współwięźniami, gdy kilka razy zdarzyło mu się trafić do aresztu po manifestacji.

Pier Giorgio był miłosierny. Realizując w życiu piąte błogosławieństwo, wiedział, że i on miłosierdzia dostąpi. Uczył się wybaczać tym, którzy względem niego zawinili. Naśladując Jezusa, ten młody chłopak potrafił okazywać litość grzesznikom, którzy zbłądzili w życiu. Nigdy nie oceniał. Sam wielokrotnie prosił o przebaczenie. Chciał być blisko ludzi ubogich, chorych, bezrobotnych, poniżonych i gnębionych. Uczestniczył w ich codziennych troskach. W jednym z przemówień do młodzieży akademickiej głosił:

„Fundamentem naszej religii jest miłosierdzie, bez którego ona cała zawaliłaby się w gruzy, bo nie będziemy naprawdę katolikami, dopóki tego nie dopełnimy, i nie dostosujemy całego naszego życia do dwóch przykazań, na których opiera się istota wiary katolickiej – miłowanie Boga ze wszystkich naszych sił i miłowanie bliźniego jak siebie samego”.

Podziel się cytatem

Reklama

Wyjaśniał, że miłosierdzie pozwala czynić w ludzkich sercach pokój, jednak nie jest to pokój tego świata.

Jezus zapewnił, że ludzie czystego serca będą oglądać Boga. Pier Giorgio realizował szóste błogosławieństwo poprzez regularne, najlepiej codzienne, uczestniczenie w Eucharystii oraz przyjmowanie Komunii św. W codziennym życiu praktykował czystość, co potwierdzają jego spowiednicy. Chcąc pozostawać w zgodzie z Bożymi przykazaniami, nie przybierał jednak posępnej miny, ale chciał żyć pełnią życia wśród przyjaciół.

Siódme błogosławieństwo mówi o wprowadzaniu pokoju. Tylko ci, którzy dążą do budowania pięknych relacji z Bogiem, z drugim człowiekiem i z samym sobą, osiągną pełnię szczęścia. To oni Boga oglądać będą. Pier Giorgio nie tylko sam dążył do wprowadzania pokoju na wielu płaszczyznach, ale również namawiał przyjaciół do modlitwy w tej intencji. Sprzeciwiał się wojnie. Nie potrafił pogodzić się z przemocą. Nawoływał więc do działania, które mogło powstrzymać falę wrogości i cierpienia. W liście do członkini Pax Romana pisał: „Na świecie jest wielu złych ludzi, którzy tylko z nazwy, a nie z ducha są chrześcijanami, dlatego sądzę, że na prawdziwy pokój długo jeszcze trzeba będzie czekać. Wiara uczy nas jednak, że zawsze trzeba mieć nadzieję, iż kiedyś zaznamy pokoju”.

Ostatnie błogosławieństwo, mówiące o królestwie niebieskim dla tych, „którzy cierpią prześladowania dla sprawiedliwości”, oznacza, że wyznawcy Chrystusa muszą być wierni woli Bożej, nawet za cenę cierpienia. Pier Giorgio żył w czasach, w których katolicy byli prześladowani przez faszystów. Niewiele osób przyznawało się wtedy do wiary. On jednak szedł odważnie przed siebie, nawet jeśli groziło mu niebezpieczeństwo. Wiedział, że poświęcenie ma sens. W liście do Antonia Villaniego pisał:„Na szczęście jest po drugiej stronie wielka sprawiedliwość, inaczej nasze życie, gdyby nie istniał Bóg dobry i sprawiedliwy, byłoby bezużyteczne”. Tylko wiara i życie w duchu błogosławieństw były jego siłą na każdy dzień.

Artykuł zawiera fragment z książki Pauliny Małoty „Pier Giorgio Frassati. Kwiatki i modlitwy”, wyd. eSPe. Zobacz więcej.

Podziel się:

Oceń:

+45 0

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV: Pilnie należy ustanowić duszpasterstwo solidarne, empatyczne, dyskretne, nieoceniające

2025-09-19 18:44

Vatican Media

Pilnie należy ustanowić duszpasterstwo solidarne, empatyczne, dyskretne, nieoceniające – wskazał Papież Leon XIV w przemówieniu podczas Zgromadzenia Diecezji Rzymskiej, które odbyło się w piątek wieczorem w Bazylice Świętego Jana na Lateranie. Wezwał do poszukiwania w duchu synodalnym skutecznych form ewangelizacji.

Więcej ...

Matka Boża Płacząca

Adobe Stock

Jest rok 1846. Francja przechodzi poważny kryzys, epokę fermentu i zmian społecznych. Kraj przeżywa najpierw rewolucję, czasy napoleońskie, wreszcie lata nędzy. Rodzi się moda na racjonalizm i krytykę Kościoła. W wielu miejscach z wolna zanika wiara.

Więcej ...

Liczenie wiernych podczas niedzielnych praktyk religijnych - w październiku

2025-09-19 17:49

Karol Porwich/Niedziela

W tym roku doroczne badanie niedzielnych praktyk religijnych, czyli liczenie katolików zobowiązanych do uczestniczenia w Mszy św. i przystępujących do Komunii św., odbędzie się 19 października br. we wszystkich parafiach kraju.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Matka Boża Płacząca

Wiara

Matka Boża Płacząca

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

Straż Graniczna: Dwa rosyjskie myśliwce wykonały niski...

Wiadomości

Straż Graniczna: Dwa rosyjskie myśliwce wykonały niski...

Jaki jest cel mojego życia?

Wiara

Jaki jest cel mojego życia?

Niezwyciężony Triumf serca

Wiadomości

Niezwyciężony Triumf serca

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Samolot wypadł z pasa startowego na lotnisku w Krakowie

Wiadomości

Samolot wypadł z pasa startowego na lotnisku w Krakowie

Pijany mężczyzna podczas Mszy św. zatakował kapłana

Kościół

Pijany mężczyzna podczas Mszy św. zatakował kapłana

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący...

Wiadomości

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący...