Reklama

Głos z Torunia

„Jedno jest niebo dla wszystkich”

„Miłości pragnie się w każdym wieku”

Joanna Kruczyńska

„Miłości pragnie się w każdym wieku”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewa Grajkowska, szefowa „Samarytanina”, w rozmowie z okazji zbliżającego się Światowego Dnia Chorego mówi, że w 2011 r. w „Samarytaninie” zaczął działać Dzienny Dom Pomocy Społecznej. Jesienią 2013 r. uruchomiono ośrodek wsparcia z całodobowymi miejscami okresowego pobytu. Obie jednostki są prowadzone przez parafię pw. Miłosierdzia Bożego i św. Faustyny, a powstały i finansowane są ze środków parafii, Gminy Miasta Toruń, samorządu województwa kujawsko-pomorskiego oraz dotacji unijnych. Pensjonariusze trafiają tu na podstawie decyzji wydanej przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. W ośrodku dziennym przewidzianych jest 25 miejsc, ale przychodzi nieco więcej osób; całodobowy dysponuje 12 miejscami. Wszystkie zajęte. Jest kolejka, bo w ofercie „Samarytanina” są m.in. zajęcia terapeutyczne, zabiegi rehabilitacyjne i codzienna gimnastyka: ta ruchowa dla ciała i ta duchowa w postaci modlitwy oraz cotygodniowej Mszy św. w kaplicy ośrodka. Zamysłem utworzenia takiego ośrodka była chęć odciążenia rodzin opiekujących się zależnymi od nich bliskimi. W budynku swoje miejsce znalazły też inne charytatywne jednostki parafialne.

Kończymy rozmowę i idziemy do pensjonariuszy. Po drodze mijamy panią Jadwigę – „wolontariuszkę od wolontariuszy”. W „Samarytaninie” prowadzi ostatnio cykl spotkań o sanktuariach. Dochodzimy do sali, w której zebrali się wszyscy pensjonariusze, bo akurat odbywają się zajęcia z panią Iwoną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Terapeuty słów kilka

Iwona Ziemińska-Bącal prowadzi z pensjonariuszami zajęcia, w których stara się przede wszystkim pokazać swym podopiecznym, co w nich drzemie, co jest uśpione, zapomniane czy przygniecione ciężarem wieku lub choroby: wyjątkowe talenty, optymizm, umiejętność dzielenia się doświadczeniem życiowym. Często prosi pensjonariuszy o „wycieczkę w dzieciństwo i młodość”. Lata to odległe, ale pamięć o nich jest w jesieni życia najżywsza. Na tej właśnie bazie pani Iwona pomaga uruchomić się swym podopiecznym i rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Wykorzystuje do tego własną, życiową energię, która niczym burza loków na jej głowie pulsuje i udziela się innym. Ale sama też czerpie. Inaczej nie mówiłaby, że „projekt się skończył, a ja miałabym tu nie przychodzić? Byłabym nienormalna!”.

Reklama

Widzący

Wchodzimy do sali. Pani Ewa i pani Iwona przedstawiają mnie pensjonariuszom. Pani Ewa, niby niepozorna, a widząca wszystko. „Podsypiają, trzeba robić kawę” – komentuje po szybkim zlustrowaniu sali okiem znawcy. Pytamy, czy będzie można zrobić zdjęcie. Wszyscy ochoczo się zgadzają. Jedni przeglądają „Niedzielę” i mówią, że dociera do nich co tydzień, ktoś studiuje gazetkę reklamową z hipermarketu, dwie panie rozmawiają. „Wszystko w normie” – myślę i zmniejszają się moje wyrzuty sumienia co do tego, że zaburzam rytm dnia swoim przyjściem. Zasiadam do stołu wraz z pensjonariuszami, a inne dwie widzące wolontariuszki przynoszą kawę, herbatę, ciastka, owoce. Pani Iwona, również wiele widząca, zagaja sytuację i ośmiela pensjonariuszy. Bo na człowieka trzeba nie tylko patrzeć, trzeba jeszcze chcieć go widzieć…

„Miłości nigdy za wiele”

Pani Teresa mówi, że po zajęciach u pani Iwony czuje się podbudowana. Druga pani Teresa, wcinając ze spokojem kiwi, dodaje, że „tutaj można wyjść ze smutku, samotności i zapomnieć o chorobie”. Pan Jan z chochlikami w oczach mówi, że przychodzi tu odpocząć od żony. A potem z ciepłym uśmiechem dodaje, że żona pracuje, że ma opiekuńczego syna, że tu przychodzi dla rozrywki, że ma dobre życie i oby tak dalej było. Pan Andrzej z kolei mówi, że nie wyobraża sobie swojego życia bez „Samarytanina”. Był elektrykiem; po tym, jak opowiada, widać, że kochał swoją pracę, której mu dzisiaj brakuje. No tak, to jeszcze to pokolenie, które umiało docenić wartość pracy i jej osobotwórczy wymiar…

Trafiłam na wyjątkowy dzień, bo pensjonariuszy „Samarytanina” odwiedziła ich przyjaciółka – młoda torunianka, niewidoma od urodzenia Wioleta Urbańska. Wioleta nie widzi oczami, ale za to na pewno sercem; do pensjonariuszy zwraca się nie inaczej, jak „moi przyjaciele”. Z radością i zaangażowaniem wyśpiewała kilka piosenek. „Było po cygańsku, było po naszemu, teraz będzie po kościelnemu” – mówi z uśmiechem i na życzenie pani Teresy śpiewa a cappella „Ave Maryja”. „Ale ma głos! Bohaterska dziewczyna” – komentuje pan Jan. Ulubiony kawałek seniorów to cygański utwór „Jedno jest niebo dla wszystkich”. Mówią, że to ich hymn. W strofach refrenu są m.in. słowa: „A my jak dzieci miłości pragniemy bez granic, bez granic”. Przy temacie miłości pensjonariusze ożywiają się, śmieją i żartują. Pani Teresa mówi, że „miłości pragnie się w każdym wieku”, „bo miłości nigdy za wiele” – dodaje pan Jan. A konkluduje filuternie pan Tadeusz, rzucając, że „w starym piecu diabeł pali”.

Reklama

Na zakończenie mojej wizyty do pensjonariuszy przychodzi proboszcz ks. prał. Stanisław Majewski – pomysłodawca i opiekun duchowy miejsca. Pensjonariusze wyraźnie cieszą się z jego obecności; widać, że współtworzy rodzinną atmosferę. Robimy pamiątkowe zdjęcie. Zapytany później o „Samarytanina” Ksiądz Prałat z chęcią wspomina początki tworzenia miejsca. Wyraża swoją radość z posługi sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, które niewątpliwie tworzą klimat serca; cieszy się z obecności oddanych wolontariuszy i ks. Macieja – niepisanego, ale czynnego kapelana ośrodka. „Ludzie, którzy tworzą ten dom, zarówno pracujący, jak i pensjonariusze, są samarytanami, bo doświadczenie miłosierdzia prowadzi do wdzięczności, a ta z kolei pomaga ponownie wyświadczać miłosierdzie bliźniemu”– podkreśla ks. prał. Majewski. Żywe i czynne ramię miłosierdzia.

Wychodzę ubogacona, bo to nie był dom pomocy społecznej – jeden z wielu. Tu jest inaczej. Uśmiecham się do nieba, bo nawet nie wiedziałam, jak potrzebne mi było przedpołudnie z tymi ludźmi. To dobre emocje w prezencie urodzinowym od Pana Boga.

Podziel się:

Oceń:

2015-02-05 10:54

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Zawierzmy się Jezusowi Miłosiernemu

Bp Adam Bałabuch spotkał się z chorymi w hospicjum

Ł. Basisty

Bp Adam Bałabuch spotkał się z chorymi w hospicjum

Już po raz dwudziesty czwarty obchodzony był Światowy Dzień Chorego. Przypada on zawsze 11 lutego we wspomnienie Matki Bożej z Lourdes.

Więcej ...

Święty od trudnych spraw

Arkadiusz Bednarczyk

Nie ma tygodnia, żeby na Marianki, do Wieczernika, nie trafiło świadectwo cudu lub łaski za sprawą św. Stanisława Papczyńskiego.

Więcej ...

Zielonoświątkowy apel kardynała Schönborna o pokój i zrozumienie

2024-05-17 20:01
Kard. Schönborn

Mazur/episkopat.pl

Kard. Schönborn

Kardynał Christoph Schönborn wezwał do wykorzystania zbliżającej się uroczystości Zesłania Ducha Świętego do promowania pokoju i wzajemnego zrozumienia. Pięćdziesiątnica to święto Ducha Świętego. „Jak możemy Go sobie wyobrazić? Jak On działa? Wszyscy wiemy, czym On nie jest. Z pewnością nie jest tam, gdzie panuje zły duch: nienawiść i wzburzenie, niezgoda i zazdrość, kłamstwa i oszczerstwa, spory i wojny” - napisał arcybiskup Wiednia 17 maja w swoim cotygodniowym komentarzu na łamach stołecznej bezpłatnej gazety „Heute”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Czy miłujesz Mnie?

Wiara

Czy miłujesz Mnie?

Bp Ważny do księży z diecezji sosnowieckiej: Musimy się...

Kościół

Bp Ważny do księży z diecezji sosnowieckiej: Musimy się...

#PodcastUmajony (odcinek 17.):  Ale nudy!

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 17.): Ale nudy!

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli