Reklama

Polska

Dwa powołania siostry Ewy

Anestezjolog s. Ewa Siuta CSFN na OIOM-ie

Bożena Sztajner

Anestezjolog s. Ewa Siuta CSFN na OIOM-ie

W Polsce pracuje 37 lekarek sióstr zakonnych. Reprezentują różne specjalizacje. Jest wśród nich: ginekolog, internista, chirurg, stomatolog, lekarz rodzinny... Kilka wyjechało na misje, pozostałe pracują w szpitalach i przychodniach w całym kraju. Spotykają się raz w roku, by wymienić się doświadczeniami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Siostry zakonne pielęgniarki to codzienność polskich szpitali, siostry zakonne lekarki to wciąż rzadkość w polskich placówkach ochrony zdrowia. W roku poświęconym życiu konsekrowanemu warto przybliżyć ich posługę i przypomnieć, że pierwsze szpitale to dzieło Kościoła. Siostry zakonne lekarki są więc na swoim miejscu, u źródeł Caritas.

Spotykam anestezjolog s. Ewę Marię Siutę, nazaretankę, na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej (OIOM) Szpitala Miejskiego im. dr. Ludwika Rydygiera w Częstochowie. Aby się tu dostać, trzeba zachować szczególną ostrożność i higienę. Półmrok przeszklonych pomieszczeń rozświetlają tylko rzędy monitorów zainstalowanych nad głowami pacjentów. To szczególny oddział. Trafiają tu osoby w wyjątkowo ciężkim stanie, często na granicy życia i śmierci. Wymagają stałej obserwacji funkcji życiowych. Każdą nagłą zmianę tętna, pracy serca czy oddechu rejestrują monitory specjalistycznego sprzętu. Zatrudniony tu personel ma wysokospecjalistyczną wiedzę i praktykę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Lekarz w nowicjacie

Dr Ewa Siuta pracę na OIOM-ie dzieli z pracą na bloku operacyjnym znajdującym się piętro wyżej. – Chciałam być internistą – mówi – ale nie było miejsca na tej specjalizacji. Mój ówczesny przełożony zaproponował mi anestezjologię. „Jeżeli nie spodoba ci się, to zrezygnujesz” – powiedział. Została. Do Częstochowy dr Ewa Siuta przyjechała w 1984 r. – Poziom znieczulenia operowanych pacjentów kontrolowało się wówczas, mierząc puls chorego palcami. Po kilku godzinach operacji nie wiedziałam, czy to puls pacjenta, czy mój – wspomina siostra. Nowicjat u nazaretanek rozpoczęła już po uzyskaniu dyplomu lekarza. W 1992 r. złożyła śluby wieczyste w Zgromadzeniu Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu Prowincji Krakowskiej. Zamieszkała w Domu Sióstr przy ul. Dąbrowskiego. Niełatwo jest dzielić życie we wspólnocie z pracą w szpitalu. Dyżury, nawet dwa w tygodniu, i praca przy operacjach wymagają ciągłej dyspozycji. Kiedyś praca anestezjologa przebiegała w cieniu chirurgii. Dziś to równoprawna specjalizacja. Obecnie, gdy tylu anestezjologów wyjechało z kraju, bo poza jego granicami jest to bardzo poszukiwana specjalizacja, anestezjolodzy są bardzo potrzebni.

Reklama

Zakon? – czemu nie!

Służba Bogu i ludziom w Zgromadzeniu Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu oraz służba człowiekowi choremu w szpitalu przy stole operacyjnym i na oddziale z najtrudniejszymi przypadkami – takie powołania łączy doktor s. Ewa w drobnej, kruchej sylwetce. Że będzie lekarzem, wiedziała od czasu szkoły podstawowej, gdy znalazła się w szpitalu na sali operacyjnej. Nie pamięta bólu, lęku, samotności. Podobało jej się wszystko: białe fartuchy lekarzy, czepki pielęgniarek, troska o małych pacjentów. Zdecydowała, że będzie lekarzem, a jeżeli nie lekarzem, to pielęgniarką. Z tą świadomością kończyła szkołę podstawową i liceum. Na Akademię Medyczną w Zabrzu dostała się z marszu, za pierwszym razem. Rodzice wspierali marzenia córki, ale tak naprawdę chcieli po prostu, by była w życiu szczęśliwa. To oni byli pierwszymi nauczycielami wiary. Pamięta ojca pogrążonego w modlitwie, zmęczonego po całodziennej pracy, klęczącego przy łóżku, z podpartą dłońmi głową. To właśnie tata przygotowywał ją do Pierwszej Komunii św. Świadectwo modlitwy rodziców było pierwszą szkołą wiary. Kolejny etap w rozwoju duchowym przeszła w duszpasterstwie akademickim, gdy wraz z grupą studentów i duszpasterzami przemierzała Tatry, Beskidy, pływała po mazurskich jeziorach, wędrowała po turystycznych szlakach i, sześć razy, w Pielgrzymce Warszawskiej, do Częstochowy.

Kiedy pomyślała o zakonie? Na trzecim roku studiów, gdy bliska koleżanka wybrała drogę życia konsekrowanego. Czemu nie ja? – przemknęło jej wówczas przez myśl. Ale ta myśl nie zatrzymała się na długo. Po śmierci taty, gdy była na pierwszym roku studiów, obiecała mamie, że się nią zaopiekuje. Jednak raz zasiane ziarno dojrzewało, coraz częściej myślała o drodze zakonnej. Rekolekcje, dni skupienia, medytacje, kierownik duchowy... Duch Święty już sobie ją upatrzył. Jeszcze zdążyła zdać egzaminy lekarskie i uzyskać dyplom. Dr Ewa Siuta przyjechała do Częstochowy i wstąpiła do nowicjatu Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu Prowincji Krakowskiej.

Reklama

Cała dla rodziny

Dlaczego wybrała taki charyzmat? Miała już kontakt z nazaretankami. Zgromadzenie opiekuje się rodzinami. Dla lekarza jak znalazł. Przełożona sióstr nazaretanek udzieliła jej wielkiego kredytu zaufania, decydując o podjęciu przez nowicjuszkę pracy lekarza jeszcze przed złożeniem ślubów zakonnych. Była jedną z pierwszych w Polsce lekarek – sióstr zakonnych. Środowisko lekarskie przyjęło ją bardzo życzliwie i tak jest do dzisiaj.

Doktor s. Ewa Siuta mówi, że jest szczęśliwa. Chciała być lekarzem i jest, Duch Święty wskazał jej drogę zakonną, więc łączy te dwa powołania. Służy chorym i ich rodzinom zgodnie z charyzmatem zgromadzenia. Wie, że życie tu, na ziemi, nie kończy się, że trwa, choć tak trudno się rozstać rodzinom ze swoimi bliskimi. Sama trzy lata temu pożegnała matkę, która przez wiele lat chorowała i której, jako studentka, obiecała, że się nią zaopiekuje. Nie mogła tego uczynić, ale wie, że rodzice pragnęli, by była szczęśliwa.

Dr Ewa Siuta pracuje w szpitalu już 29. rok. Ratowała życie niejednemu choremu. Zdarzało się, że mimo wysiłku pacjent umierał, ale były też sytuacje, że chory, choć trafił do szpitala w ciężkim, beznadziejnym stanie, zdrowy opuszczał oddział. – Bóg prowadzi człowieka swoimi drogami, my jesteśmy tylko jego narzędziami – mówi s. Ewa. Wszechogarniający kult ciała, młodości, piękna doprowadził do tego, że człowiekowi trudno pogodzić się z faktem, iż jest śmiertelny. – Na naszym oddziale ocieramy się o śmierć codziennie. Widzę nieraz, jak rodziny chwytają się nadziei, a ja nie mogę im nic obiecać. Mogę tylko powiedzieć, co jest w danej chwili. Wysokospecjalistyczny sprzęt pozwala przedłużać życie. My, lekarze, mamy dylemat, do kiedy możemy ratować życie, a kiedy zaczyna się daremna terapia. Ta granica często jest bardzo płynna.

Trzymam z Bogiem

Ważnym stanowiskiem pracy s. Ewy jest blok operacyjny. To do niej należą rozmowy z chorymi przed operacją. Pacjenci są wystraszeni, pełni lęku o siebie i bliskich. Otwierają się przed lekarzem, dzielą troską, czasem proszą o modlitwę. Czy wiara pomaga w znoszeniu cierpienia? S. Ewa pamięta pacjentkę przed amputacją piersi. – Zdziwiłam się, że jest taka pogodna. „Bo ja trzymam z Bogiem, siostro”, tłumaczyła mi. Krzyż i cierpienie są nieodłącznym elementem życia – mówi dr Ewa. – Z perspektywy moich doświadczeń dostrzegam na co dzień, że obok tego, co przyjemne i dobre, istnieje to, co trudne i bolesne. Życie smakuje inaczej, gdy człowiek zrozumie tę prawdę. Mnie w jej zrozumieniu pomagają rekolekcje, które sobie bardzo cenię – to czas schodzenia z poziomu intelektu na poziom serca. Dostrzegam to, co niewidoczne dla oka. Jezus mówi do mnie: „Przed tobą jest dal”, „Ja będę z tobą”, „Ze Mną dasz radę”, „Beze Mnie nic uczynić nie możesz”. Wiem, że wielu rzeczy wciąż nie rozumiem. Nie wszystko łatwo zaakceptować. Wtedy wracają słowa z rekolekcji: „Teraz nic nie rozumiesz, ale potem będziesz wiedziała”. Nie muszę wszystkiego rozumieć. Muszę zaufać... I pamiętać, że praca lekarza wymaga wiele wysiłku emocjonalnego, dlatego trzeba uczyć się odpoczywać, rozładować napięcie, stres. Dla mnie takim lekarstwem jest codzienna modlitwa, medytacja słowem Bożym, rekolekcje. W znalezieniu dystansu do obciążeń związanych z pracą lekarza pomaga szukanie Boga w codzienności. Nasycanie się Nim i dzielenie Nim z innymi. Tej relacji z Jezusem codziennie się uczę – mówi anestezjolog s. Ewa Siuta.

Podziel się:

Oceń:

2015-09-08 12:06

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Od 44 lat w klasztorze na wyspie

Siostra Anna Maria Canopi

YouTube

Siostra Anna Maria Canopi

Człowiek, który cierpi, nie oczekuje słów - mówi 86-letnia matka Anna Maria Canopi, przełożona opactwa benedyktynek na wyspie San Giulio na jeziorze Orta w północnych Włoszech. Od 44 lat przebywa w klasztorze, do którego wysłał ją ówczesny ordynariusz Novary bp Aldo Del Monte. Było tam wtedy sześć mniszek. Obecnie jest ich siedemdziesiąt siedem.

Więcej ...

Nowenna do Ducha Świętego

Pio Si/Fotolia.com

Jak co roku w oczekiwaniu na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego Kościół katolicki będzie odprawiał nowennę do Ducha Świętego i tym samym trwał we wspólnej modlitwie, podobnie jak apostołowie, którzy modlili się jednomyślnie po wniebowstąpieniu Pana Jezusa czekając w Jerozolimie na zapowiedziane przez Niego zesłanie Ducha Świętego.

Więcej ...

Matko Boża Kalwaryjska, módl się za nami...

2024-05-18 20:50
Cudowny obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej (w nowej sukni) w Kalwarii Pacławskiej

Ks. Mariusz Michalski

Cudowny obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej (w nowej sukni) w Kalwarii Pacławskiej

Wyrazem nieprzerwanego i wciąż żywego kultu, a jednocześnie największym religijnym wydarzeniem w XIX – wiecznej Galicji, była uroczysta koronacja obrazu w 1887 roku. Inicjatorem uroczystości był kardynał Albin Dunajewski, administrator diecezji krakowskiej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty od trudnych spraw

Niedziela w Warszawie

Święty od trudnych spraw

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

Wiara

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Historia

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela