Reklama

Aspekty

Poleskie korzenie

Członkinie Towarzystwa Miłośników Polesia i Białkowa w strojach poleskich

Karolina Krasowska

Członkinie Towarzystwa Miłośników Polesia i Białkowa w strojach poleskich

Święta Bożego Narodzenia to niezwykły czas, w którym na świat przychodzi nasz Zbawiciel – Jezus Chrystus. To także czas pięknych – niekiedy po latach – spotkań z rodziną i przyjaciółmi.
Szczególnym elementem tego okresu, stwarzającym niezapomniany klimat, są – zwłaszcza w naszej Ojczyźnie – zwyczaje i tradycje bożonarodzeniowe

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiele z nich na tzw. Ziemie Odzyskane przywieźli polscy osadnicy, którzy w 1945 r. przybyli na te poniemieckie ziemie z terenów zagarniętych przez ZSRR. Wśród nich mieszkańcy Polesia, których potomkowie aż po dziś dzień kultywują bożonarodzeniowe tradycje swoich rodziców i dziadków.

Czas radosnego oczekiwania

Białków to niewielka miejscowość położona w powiecie słubickim, nieopodal Cybinki. Znajdują się tu wybudowany w 1840 r. poewangelicki kościół należący do parafii pw. św. Andrzeja Boboli, dwór z XVIII wieku (obecnie dom nr 72) rozbudowany w XIX wieku oraz zabudowania folwarczne z XIX wieku. Od kilku lat w miejscowości istnieje Towarzystwo Miłośników Polesia i Białkowa. Prezesem stowarzyszenia jest Leokadia Szołtun, a funkcję sekretarza pełni Eugeniusz Niparko. Należą do niego Maria Dobryniewska i Irmina Towpik. Obie panie urodziły się na Polesiu i opowiedziały mi o poleskich tradycjach i zwyczajach bożonarodzeniowych. Maria Dobryniewska podkreśla szczególny wymiar okresu, który przygotowuje nas na narodziny Chrystusa. – W dzisiejszych czasach stara się nas okraść z Adwentu, bo kiedy zaczyna się ten okres, to dookoła słyszymy kolędy, a w sklepach jest ruch, bo są już prezenty świąteczne. Natomiast na Polesiu ten okres 4 tygodni był czasem radosnego oczekiwania na Boże Narodzenie. Pani Maria urodziła się na Polesiu i wspomina, że Adwent był okresem skupienia, wyciszenia, refleksji i zastanowienia się nad własnym życiem. W tym czasie zwracano uwagę, żeby uczestniczyć w Roratach i przestrzegano postów. Oprócz piątków poszczono też w środy i w soboty. Przez te 3 dni powstrzymywano się od spożywania pokarmów nie tylko mięsnych, ale również mlecznych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kwasok i śliżyki

W Wigilię szczególną uwagę zwracano na to, żeby nie posprzeczać się z kimś i nie powiedzieć komuś przykrego słowa. – Po prostu należało wyciszyć się. Uważano, że jaki dzień wigilijny, takie dni w nowym roku. Stół nakryty był białym lnianym obrusem. Wieczerzę rozpoczynało się modlitwą, po której było dzielenie się opłatkiem i składanie życzeń. Oczywiście pod obrusem bądź na obrusie – w zależności od domu – było siano. Następnie spożywano wieczerzę i śpiewano kolędy, a o północy szło się na Pasterkę. Nie było 12, ale 7 potraw, co miało związek z tym, że jest 7 sakramentów świętych, 7 grzechów głównych, 7 darów Ducha Świętego czy 7 wezwań w modlitwie „Ojcze nasz”. – Taką zupą, która była w wielu domach, była zupa czysto grzybowa, którą przygotowywano w 3 wersjach. Po polesku nazywano ją kwasok. Grzyby się gotowało i dodawało do nich zasmażoną cebulkę na oleju. To była wersja podstawowa. Naturalnie grzybów było dużo. Natomiast druga wersja była z buraczkami, a trzecia bez buraczków, tylko dodawano inne warzywa i grzyby. Dobryniewska opowiada, że przygotowywano także fasolę z makiem, którą przed podaniem lekko skrapiano wodą święconą. Na wigilijnym stole było bardzo dużo ryb, których na Polesiu było pod dostatkiem. Były także kompot z suszonych owoców – śliwek, gruszek i jabłek, kapusta z grzybami, fasola z kaszą jęczmienną, kutia oraz żur z owsianej mąki. W niektórych domach , też z owsa, gotowało się jeszcze kisiel. – U nas nie było kutii, tylko tzw. śliżyki, czyli kluski. Moja mama kilka dni wcześniej robiła ciasto drożdżowe, naturalnie na wodzie, i kroiła je tak, jak się robi kopytka. One rosły, później były upieczone i w koszyczku czekały na Wigilię – wspomina Irmina Towpik, która również urodziła się na Polesiu. – W Wigilię z utartego maku z wodą i miodem – bo z racji postu nie mogło być mleka ani śmietanki – przygotowywano taką ciekłą zalewę, do której przed wieczerzą wkładało się te kluski. Oprócz tego królowały kisiele. Pamiętam, jak mieliśmy już tu, na Zachodzie, porzeczki – białe, takie żółte i czerwone – to w takich trzech rodzajach na Wigilię były kisiele.

Reklama

Biały, różowy, zielony i pawuki

Opłatek był w trzech kolorach – białym, różowym i zielonym. Białym łamano się i składano sobie życzenia. Opłatek różowy po wieczerzy podawano zwierzętom. Z kolei opłatek zielony gospodarz już od rana zakopywał w czterech rogach swojego pola, aby zapewnić sobie dobre zbiory. Nie było choinki i prezentów. Izbę przyozdabiano kwiatami z bibułki i ozdobami ze słomy, tzw. pająkami (po polesku pawuki). Można je zobaczyć w utworzonej przez Towarzystwo Miłośników Polesia i Białkowa Izbie Pamięci. Od Bożego Narodzenia do uroczystości Ofiarowania Pańskiego, czyli Trzech Króli, nie wykonywano żadnych ciężkich prac. Nie można było także starych rzeczy przerabiać na nowe.

Od niedawna członkowie TMPiB oraz mieszkańcy Białkowa po Pasterce zbierają się na placu przy kościele, gdzie przy ognisku śpiewają kolędy, łamią się opłatkiem i składają sobie życzenia i jest to – jak zgodnie podkreślają – ich nowy zwyczaj.

Podziel się:

Oceń:

2015-12-16 12:12

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Zapomniane tradycje świąteczne

Scenę narodzenia Jezusa przedstawiano także w domach

Joanna Ferens

Scenę narodzenia Jezusa przedstawiano także w domach

Wieczór wigilijny to jeden z najbardziej wzruszających, barwnych, tradycyjnych i pachnących dni w roku. Kulminacyjny moment radosnego oczekiwania adwentowego, podczas którego spotykamy się w rodzinnym gronie na wspólnej, uroczystej i jakże przebogatej w tradycje wieczerzy.

Więcej ...

Marsz dla Życia i Rodziny w Częstochowie

2024-05-27 02:16

Karol Porwich / Niedziela

Tegoroczny Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł ulicami Częstochowy 26 maja w Dzień Matki. Przed marszem sprawowana była Liturgia w archikatedrze częstochowskiej pod przewodnictwem bp. Andrzeja Przybylskiego.

Więcej ...

Fatima: piłkarze FC Porto podziękowali w sanktuarium za zdobycie Pucharu Portugalii

2024-05-27 12:52

Graziako

Piłkarze FC Porto podziękowali Bogu w sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie za zdobyty w niedzielnym finale na podlizbońskim stadionie Jamor Puchar Portugalii. Wśród zawodników, którzy dotarli do tego miejsca kultu maryjnego są reprezentanci portugalskiej kadry narodowej: Francisco Conceição, Pepe oraz Diogo Costa.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Mamy niedościgniony wzór doskonałości w Jezusie...

Wiara

Mamy niedościgniony wzór doskonałości w Jezusie...

Świadectwo Anny i Adama Stachowiaków: życie w czystości...

Wiara

Świadectwo Anny i Adama Stachowiaków: życie w czystości...

Bp Stułkowski: dziecko pod sercem matki jest człowiekiem,...

Kościół

Bp Stułkowski: dziecko pod sercem matki jest człowiekiem,...

Bratanica św. Pawła VI: choć był refleksyjny, ciągle...

Święci i błogosławieni

Bratanica św. Pawła VI: choć był refleksyjny, ciągle...

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Kościół

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo...

Kościół

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo...

Niesamowita święta Rita

Kościół

Niesamowita święta Rita

Święto Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana

Polska

Święto Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Wiara

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!