Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Niosą miłość drugiemu człowiekowi

Siostry Boromeuszki, bursantki i uczestnicy Eucharystii

Monika Jaworska

Siostry Boromeuszki, bursantki i uczestnicy Eucharystii

– Od 140 lat poprzez posługę sióstr pragniemy ukazywać w klasztorze, że najważniejsza jest miłość. Co więcej – od 20 lat droga miłości ukazywana jest ludziom młodym – podkreśla przełożona Domu Zakonnego Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Św. Karola Boromeusza w Cieszynie s. Julia Puchała. Siostry boromeuszki – tak brzmi potoczna nazwa zgromadzenia – przybyły z Trzebnicy do Cieszyna 24 stycznia 1876 r. 20 lat temu boromeuszki reaktywowały bursę, która działa prężnie do dziś. W czwartek 29 września br. świętowały oba jubileusze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wchodząc na dziedziniec sióstr boromeuszek w Cieszynie, można zobaczyć kompleks budynków. – Domem Macierzystym Sióstr Boromeuszek była Trzebnica. Względy polityczne zadecydowały o tym, że w 1876 r. Matka Generalna Helena Tichy przeniosła dom generalny z Trzebnicy do Cieszyna, przenosząc jednocześnie działalność opiekuńczo-wychowawczą, oświatową. Blisko 80 lat posługi boromeuszek w Cieszynie wiązało się ze szkolnictwem. Po wojnie ze względów politycznych szkolnictwo ograniczono, a w 1955 r. ostatecznie zanikło. Siostry zajęły się opieką nad chorymi – opowiada dyrektor Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego Boromeuszek s. Fabiana Izydorczyk. W latach 50. siostry podpisały umowę z rządowym Caritasem. Prowadziły wówczas na tym terenie domy pomocy dla przewlekle chorych. Od 1989 r. działa tu Zakład Opiekuńczo-Leczniczy, posiadający kontrakt z NFZ.

Miłosierdzie dla chorych i ich bliskich

Wspólnota zakonna w Cieszynie liczy 25 sióstr. Siostry mają swoją kaplicę, prowadzą zakład opiekuńczo-leczniczy i bursę dla dziewcząt. W domu mieści się archiwum, przechowujące dokumentację szkolną z przestrzeni 80 lat oraz muzeum, zawierające różne przedmioty sakralne, a także sprzęty codziennego użytku, znalezione na strychach i innych pomieszczeniach klasztoru. Od blisko 2 lat siostry prowadzą także prywatny Dom Opieki „u Boromeuszek” dla osób starszych, niepełnosprawnych, samotnych oraz przewlekle chorych. Działa również Stowarzyszenie „Siloe in Nobis” pod kierunkiem pani Katarzyny Jendrzejczak, które pozyskuje dodatkowe fundusze i wspomaga działalność opiekuńczą boromeuszek m.in. poprzez wynajem sali gimnastycznej. – Obecnie Zakład Opiekuńczo-Leczniczy liczy 140 łóżek, zaś w Domu Opieki jest 18 miejsc. A choć to jeden z większych zakładów opieki w Cieszynie, i zwykle każdego miesiąca przyjmujemy po kilku pacjentów, to nie przypominam sobie, byśmy mieli kiedykolwiek wolne miejsca. Wciąż pojawiają się kolejni pacjenci wymagający opieki, coraz częściej młodsi wiekiem. Nasza placówka nie jest zwyczajnym domem seniora. Warunkiem przyjęcia chorego jest potrzeba całodobowej opieki, leczenia, pielęgnacji i rehabilitacji. Ideą zakładów opiekuńczo-leczniczych jest, aby po leczeniu szpitalnym poprzez rehabilitację przywrócić chorego do funkcjonowania w społeczeństwie – mówi s. Fabiana.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Personel Zakładu liczy 130 osób, w tym 3 siostry zakonne. – Choć większość naszych pacjentów to starsi ludzie, to jednak u nas starość nie jest smutna. Miłosierdziem obejmujemy nie tylko chorych, ale i ich bliskich – mówi s. Fabiana. – W telewizji często takie domy są pokazywane w negatywnym świetle. My staramy się rozmawiać z rodzinami, zarówno przed przyjęciem chorego, jak i później, poznać się, wzbudzić zaufanie. Miłość i dobro, którymi są obdarowywani przychodzący do nas, wraca do nas w postaci wciąż nowych zgłoszeń, a także w różnych formach wdzięczności. Tutaj miłosierdzie szeroko się rozchodzi i wraca.

Był żart. Jest bursa

Siostry, reaktywując 20 lat temu bursę, powróciły do dawnych tradycji oświatowych. – Choć obchodzimy 20-lecie bursy, to tak po prawdzie powinnyśmy obchodzić 100-lecie działalności opiekuńczo-wychowawczej, gdyż siostry przyszły do Cieszyna 140 lat temu z wychowankami i służyły w działalności oświatowej przez 80 lat. Reaktywacja bursy nastąpiła w 1996 r. za sprawą ówczesnej przełożonej s. Fabiany i s. Wiktorii – mówi dyrektor Bursy s. Laura Zielińska. – Bursa powstała – mogę powiedzieć – z żartów. Poszłam z s. Wiktorią Leszczyńską do ks. Henryka Satławy – ówczesnego proboszcza parafii św. Marii Magdaleny. Ksiądz zapytał: „Co słychać?” A ja na to żartem: „Otwieramy bursę”. Miałyśmy wówczas niezagospodarowany budynek. Ja zażartowałam, a ksiądz to odebrał poważnie i od tego się zaczęło. Otworzyłyśmy bursę i dziś świętujemy 20 lat jej istnienia – dopowiada s. Fabiana Izydorczyk. Obecnie w bursie mieszka 31 uczennic i 7 studentek. – Panuje tutaj miła atmosfera. Możemy się spotkać z koleżankami w jednym pokoju, aby pograć na gitarze, pośpiewać. Rozwijamy pasje muzyczne i aktorskie. Odkrywamy nowe talenty. Pomagamy sobie po koleżeńsku, bez zazdroszczenia jedna drugiej – mówi licealistka z cieszyńskiego „Szybina” Gabriela Drzewiecka. – Moje bratowe mieszkały w bursie, podkreślając, że to był dla nich najmilszy czas. Tym zmotywowały mnie, żebym też tu zamieszkała – dodaje szkolna koleżanka Gabrieli – Agnieszka Legierska z Koniakowa. – Obok mnie mieszka dziewczyna, maturzystka, która jest w 4 klasie liceum. Mamy wspaniały kontakt, przychodzi do nas porozmawiać. Mieszkanki bursy przyjaźnią się ze sobą – dodaje Olga Buda z Jastrzębia Zdroju ucząca się w I klasie Liceum Plastycznego w Cieszynie.

Reklama

Czas w bursie jest uporządkowany. – Od 6.15 do 8 możemy zjeść śniadanie. Po powrocie ze szkoły robimy sobie same obiad, uczymy się od 17.00 do 19.00. Mamy też wyznaczone sprzątanie, np. wycieranie korytarza, wynoszenie śmieci. Każdy pokój w bursie ma swojego patrona, ja mam św. Marię Magdalenę – mówi Marysia Juroszek z Istebnej z I klasy cieszyńskiego „Kopernika”. – Kolacje siostry nam zapewniają. Pod wieczór mamy czas dla siebie, na świetlicę, integrację, wspólny śpiew i rozmowy – dodaje Kasia Pietrzyńska z Brennej. W bursie przebywają też dziewczyny z Francji, które przyjechały w ramach wymiany szkół ponadgimnazjalnych. 4 czerwca br. odbył się I Zjazd Absolwentek Bursy.

Najważniejsza miłość

Dziewczyny z bursy z s. Laurą zadbały o oprawę muzyczną Mszy św. w czwartek 29 września, podczas której dziękowano za 20 lat historii bursy Boromeuszek w Cieszynie i 140 lat przybycia boromeuszek do Cieszyna. Mszę św. celebrował proboszcz parafii św. M. Magdaleny ks. kan. Jacek Gracz wraz z ks. dziekanem Stefanem Sputkiem, dyrektorem Katolickiego LO i Gimnazjum im. św. M. Grodzieckiego w Cieszynie ks. Tomaszem Sroką, ks. wikarym Bartoszem Łackiem z parafii św. M. Magdaleny i ks. Krzysztofem Rębiszem z parafii św. Małgorzaty i św. Katarzyny w Kętach. – Siostry boromeuszki przynoszą światu, miastu i drugiemu człowiekowi konkretną miłość, która pochyla się nad biedą drugiego człowieka – podkreślił w homilii ks. Tomasz Sroka. Wraz z boromeuszkami w uroczystościach uczestniczyła Matka Generalna Zgromadzenia s. Ezechiela Ściskała, Asystentka Generalna s. Felicja, byłe dyrektorki bursy, przedstawiciele władz miasta z burmistrzem Ryszardem Macurą oraz powiatu i szkolnictwa, delegacje, goście z Francji – Bretanii, gdzie bursa była na dwutygodniowej wymianie w czerwcu w 2015 r., rada rodziców, absolwentki bursy i inni. Po Mszy św. dziewczyny zaprezentowały spektakl słowno-muzyczny: „Z nich zaś największa jest miłość”. – Zaprzyjaźniłyśmy się ze sobą. Cieszymy się, że mogłyśmy wystąpić z koleżankami z okazji jubileuszu – mówią Anna Haratyk z Koniakowa i Kinga Patyk z Jaworzynki. S. Laura zauważa, że na zorganizowanie uroczystości miały niecały miesiąc. W przedstawieniu brały udział uczennice pierwszych klas – siostra podkreśliła jaki potencjał jest w tych młodych dziewczętach. – Jako Siostry Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, składamy dodatkowy ślub, czyli miłosierdzie. W Roku Miłosierdzia chciałyśmy pokazać z bursantkami, że najważniejsza jest miłość. Dlatego w spektaklu starałyśmy się oddać ducha miłosierdzia i miłości – mówi s. Laura Zielińska.

Więcej o działalności boromeuszek na www.boromeuszki.cieszyn.pl.

Podziel się:

Oceń:

2016-10-13 10:16

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Już 10 lat szerzą na Podlasiu kult eucharystyczny

Archiwum Sióstr

Więcej ...

Św. Katarzyna ze Sieny

Niedziela łowicka 41/2004

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

Sailko / pl.wikipedia.org

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

25 marca 1347 r. Mona Lapa, energiczna żona farbiarza ze Sieny, urodziła swoje 23 i 24 dziecko, bliźniaczki Katarzynę i Joannę.

Więcej ...

Meksyk: Porwanie biskupa słynącego z prób mediacji między kartelami narkotykowi

2024-04-30 09:24

Episkopat Flickr

Emerytowany biskup rzymskokatolicki, który zasłynął z prób mediacji między kartelami narkotykowymi w Meksyku, został porwany – poinformowała w poniedziałek Meksykańska Rada Biskupów.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

Wiara

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

Aspekty

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

Św. Katarzyna ze Sieny

Święci i błogosławieni

Św. Katarzyna ze Sieny

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

Kościół

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...