Reklama

Niedziela Małopolska

Zaopiekowali się Maryją. Z wzajemnością

Z lewej ks. Marian Cichoń SCJ z rodzicami Bronisławą i Stanisławem
oraz rodzeństwem. Zdjęcie pochodzi z ok. 1937 r.

Archiwum Mariana Cichonia

Z lewej ks. Marian Cichoń SCJ z rodzicami Bronisławą i Stanisławem oraz rodzeństwem. Zdjęcie pochodzi z ok. 1937 r.

Zawsze cieszą nas reakcje czytelników, ale czymś niezwykłym jest, jeśli odkrywają oni przed nami kolejne strony opisywanej historii. Zwłaszcza, gdy okazują się jej żywą częścią...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pan Marian zadzwonił do naszej redakcji po tym, jak w „Niedzieli Małopolskiej” (nr 19/2016) ukazał się tekst o 25-leciu koronacji obrazu Matki Błogosławionego Macierzyństwa w Krakowie-Płaszowie. Pochodzące z drugiej połowy XV wieku dzieło, zanim trafiło do otwieranego w 1931 r. „matecznika” polskich sercanów, należało do erygowanej przed 1325 r. parafii Przenajświętszej Trójcy w Czernichowie. Pomiędzy „pobytem” w obu świątyniach „zatrzymało się” na trzy pokolenia w domu rodzinnym przodków ...mojego rozmówcy.

Rodzina zaopiekowała się wizerunkiem Maryi z Dzieciątkiem, który – nie wiadomo dlaczego – po 1850 r., mocno podniszczony, trafił do kościelnego magazynu. A Matka Boża, jak relacjonuje asz czytelnik, odwdzięczała się domownikom wieloma łaskami...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rodzinny Skarb

Badający tę historię ks. Wincenty Turek SCJ (1900 – 1990) pisał, że ówczesny proboszcz z Czernichowa początkowo zamierzał oddać podniszczone dzieło do renowacji, ale „z czasem zrezygnował z tego zamiaru, nie doceniając prawdopodobnie jego zabytkowej wartości”. Wizerunek nabył parafianin czernichowski, Cichoń (jak wynika z dokumentów naszego czytelnika, chodzi o Franciszka, zmarłego w 1877 r.), który był, wg ks. Turka „miłośnikiem religijnej sztuki zabytkowej”. Motywacją do nabycia dzieła była również, a może przede wszystkim: „głęboka wiara i religijne przywiązanie do kultu maryjnego związanego z tym obrazem, znajdującym się kiedyś w ołtarzu kościoła parafialnego. Potwierdza to fakt, że obraz ten w rodzinie Cichoniów przez trzy pokolenia stał się nie tyle zabytkiem, co rodzinną świętością”.

Co ważne, autor powyższych słów sam był tego świadkiem. Turek pochodził z Izdebnika (gdzie zamieszkał w 1900 r. wnuk Franciszka, Stanisław) i od małego kolegował się z dziećmi Stanisława Cichonia. Wraz z jednym z nich, Marianem (1906 – 1962), wstąpił potem do zgromadzenia sercanów. Gdy szukano wyposażenia do świątyni w Płaszowie, obaj poprosili Stanisława, by podarował sercanom rodzinny Skarb... Od 85 lat można go podziwiać nie tylko w domowym zaciszu...

Reklama

Ciekawe spotkanie

Sercanin, ks. Marian Cichoń, był wujkiem, a zarazem imiennikiem naszego czytelnika, urodzonego w 1940 r. krakowianina, Mariana Cichonia, który troszczy się o spisanie rodzinnej historii. Sam wie, ile trudu kosztuje dochodzenie do niej! Z myślą o swoich bliskich opracował w 2010 r. broszurę „Obrazy Najświętszej Maryi Panny w rodzinach Zacnych i Cichoniów”. Czytam w niej o ciekawym spotkaniu:

„Ks. Turek, wieloletni proboszcz parafii w Płaszowie, od najmłodszych lat modlił się z moimi wujkami w domu dziadzia Stanisława Cichonia w Izdebniku, o czym sam mi opowiadał, kiedy odwiedziłem go w klasztorze księży Sercanów w Płaszowie w 1987 r. z moim starszym synem, Marianem Mirosławem. Bardzo się zdziwił, kiedy furtian powiadomił go, że czeka na niego Marian Cichoń (...). Wiedział że jego kolega, sercanin, zmarł już jakiś czas temu. A tutaj oprócz Mariana Cichonia czekał Marian Cichoń duo! Tak więc dwa nowe Mariany przyszły w miejsce poprzedniego.

Bardzo miło proboszcz nas przyjął, opowiadał o obrazie i przyjaźni z Karolem Wojtyłą, dalej pisali do siebie listy. Na zakończenie obdarował nas obrazkiem Matki Bożej Płaszowskiej, który w kolorze sam wykonał i historią obrazu napisaną przez siebie na mało czytelnym powielaczu termicznym. Tą oryginalną, pisaną przez niego historię obrazu przepisałem z wielkimi trudnościami w odczytaniu”.

Przyciąga uwagę

Nasz czytelnik dzieli się również swoimi przemyśleniami, które, być może, rzucą nowe światło na fakt, dlaczego wizerunek Pani Płaszowskiej trafił (na życzenie samego św. Jana Pawła II) aż do Watykanu! – Osobom badającym historię obrazu wydaje się niezrozumiałym, skąd to nadzwyczajne upodobanie Matki Bożej Płaszowskiej przez Papieża. Wg mnie, nie ma w tym nic niewytłumaczalnego. Karol Wojtyła mieszkał w Wadowicach oddalonych od Izdebnika o ok. 25 km, ale od Kalwarii Zebrzydowskiej tylko o połowę tej odległości. Większość chłopców i młodych mężczyzn z okolicy Kalwarii spotykała się co roku na kalwaryjskich dróżkach. Mój dziadzio Stanisław Cichoń, organista kościelny, w żadnym roku nie opuścił odpustu w Kalwarii. Podobnie jak młody, jeszcze nie ksiądz, Turek, i większość chłopców z całej okolicy. Myślę, że Karol Wojtyła, także ciągle uczestniczący w kalwaryjskich uroczystościach, mógł słyszeć o obrazie, choćby od starszego kolegi, ks. Wincentego Turka. Ten piękny wizerunek, szlachetne rysy twarzy Najświętszej Matki, zawsze przyciągały uwagę każdego, kto w nie spojrzał...

Pan Marian, na koniec naszego spotkania, stwierdza: – Opatrzność ma swoje drogi. Im człowiek jest starszy, tym więcej zauważa. To nie zasługa naszej rodziny, że ocaliliśmy obraz, tylko Opatrzności, że ona tak pokierowała...

Podziel się:

Oceń:

+2 0
2017-01-16 12:11

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Przed obliczem Matki

Obraz zasłynął z wielu łask i cudów

Marian Grzybowski

Obraz zasłynął z wielu łask i cudów

Kult Matki Bożej Bolesnej lub Zjawiennej w Radomyślu nad Sanem sięga XV wieku. Wierni pielgrzymują tu z różnych stron Polski, aby Matce Bożej polecać swoje intencje.

Więcej ...

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Więcej ...

Wojownicy Maryi w Rzeszowie

2024-04-28 22:14
Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Mariusz Barnaś

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

W sobotę 20 kwietnia 2024 roku miało miejsce kolejne ogólne spotkanie Wojowników Maryi, które tym razem odbyło się w Rzeszowie w Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa. Poświęcone było przede wszystkim ojcom oraz synom, którzy licznie dotarli do stolicy Podkarpacia. W spotkaniu wzięło udział ponad 7000 uczestników z całe Polski, ale też z Europy.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

Wiara

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

Wiara

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Kościół

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego