Reklama

Niedziela Wrocławska

Ksiądz idzie do ludzi

Narzucony z góry termin „kolędy” trudno wpisać w grafik zajęć całej rodziny

Bożena Sztajner/Niedziela

Narzucony z góry termin „kolędy” trudno wpisać w grafik zajęć całej rodziny

Kropidło, krzyż i… koperta – dużo osób tak postrzega wizytę księdza. W wielu parafiach już się zakończyły, ale w wielu – tych miejskich, gdzie wciąż coraz więcej mieszkańców – jeszcze trwają. O co chodzi z „kolędą”? – podpowiada ks. Aleksander Radecki.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Doroczne odwiedziny duszpasterskie zwane „kolędą” wciąż należą do tych, które budzą pełne emocji dyskusje – zarówno po stronie wiernych, jak i duszpasterzy. I całe szczęście. Bo najwyraźniej widać, że chodzi o coś ważnego – więcej – o KOGOŚ najważniejszego. A ponieważ gwałtownie przybywa tych, którzy nie wiedzą, o co w „kolędowych” spotkaniach wiernych z kapłanami chodzi, lub mają na ten temat wiedzę niepewną, przyjrzyjmy się razem temu wydarzeniu, aby w tym roku spotkania nie zmarnować – mówi ks. Aleksander Radecki i podkreśla, że trzeba zacząć od terminologii, a potem dopiero zastanowić się, co z tym fantem zrobić.

– Tradycyjne określenie spotkań duchownych i wiernych terminem „kolęda” wiąże się z przeszłością i stylem życia rodaków, z których większość mieszkała poza miastami. Zima dawała wytchnienie ludziom pracującym na roli, a radosny klimat świętowania sprzyjał modlitwie o Boże błogosławieństwo w rodzinach – tłumaczy ks. Radecki. – Jakże inaczej wygląda obecnie styl naszego życia, zarówno w miastach, jak i na wsiach! Nic dziwnego, że dotychczasowa praktyka „kolędy” każe szukać nowych rozwiązań, by najzwyczajniej w świecie ksiądz nie rozmijał się ze swoimi parafianami. Stąd „kolędę” ma zastąpić „wizyta duszpasterska”, która już w okresie Bożego Narodzenia się nie mieści (nawet, gdyby miał on trwać tradycyjnie od Bożego Narodzenia do 2 lutego, a nie do Niedzieli Chrztu Pańskiego).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Musi czy chce odwiedzać?

Kodeks Prawa Kanonicznego mówi, że: „Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien starać się poznać wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestniczyć w troskach wiernych, zwłaszcza niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również – jeśli w czymś nie domagają – roztropnie ich korygując”.

Doroczne odwiedziny duszpasterskie zwane „kolędą” wciąż należą do tych, które budzą pełne emocji dyskusje – zarówno po stronie wiernych, jak i duszpasterzy. I całe szczęście. Bo najwyraźniej widać, że chodzi o coś ważnego – więcej – o KOGOŚ najważniejszego.

Podziel się cytatem

– Aby duszpasterz mógł spełnić owocnie swoje posłannictwo, musi jak najlepiej poznać wiernych powierzonych jego pieczy. Nie uda się tego dokonać ani z wysokości ambony, ani przy sprawowaniu sakramentów świętych czy pogrzebów, ani nawet podczas oficjalnych spotkań w kancelarii czy zakrystii – mówi ks. Aleksander Radecki.

Reklama

Przyjrzyjmy się sobie z bliska

Wierni mogą przy takiej okazji zadać księdzu nurtujące ich pytania, przedstawić własne propozycje, ale i duszpasterz jest zainteresowany problemami parafian. – Chodzi przecież o to, by głoszone Słowo Boże i cała posługa duszpasterska były jak najlepiej dostosowane do potrzeb danej wspólnoty. „Po co? Z czym? Do kogo?” – te trzy pytania warto rozważyć, by mądrze i owocnie wykorzystać duszpasterskie odwiedziny – podpowiada ks. Radecki – i dotyczy to zarówno kapłanów, którzy muszą pamiętać po co idą do ludzi, jak i wiernych – trzeba mieć wiedzę po co odwiedza nas proboszcz czy wikary z naszej parafii.

Podczas kolędowego spotkania kapłan przychodzi w Imię Boże: niesie Jego błogosławieństwo, ogarnia modlitwą intencje każdej z rodzin, głosi Dobrą Nowinę o zbawieniu.

Tor przeszkód

– Rzeczywiście, coraz trudniej się spotkać. Dostrzegają to wierni, którzy narzucony z góry termin spotkania mają wpisać w grafik swoich niezliczonych zajęć – mówi ks. Radecki. Pytań jest wiele: jaki dzień tygodnia, jaka godzina dnia pozwalałaby na „kolędową” wspólnotę wszystkich członków rodziny? Jak długo małe dzieci mogą oczekiwać na księdza, aby w odpowiedniej porze położono je spać? Ile czasu potrzeba odwiedzanym, by doszło do pobożnej modlitwy i prawdziwej rozmowy z kapłanem? Jak się zachować, gdy ktoś z rodziny nie potrafi ukryć swej wrogości do Kościoła, księży? Jak potraktować ministrantów podczas wizyty: trzymać ich w osobnym pomieszczeniu, wyprosić na schody? Co z ową nieszczęsną kopertą dla księdza…?

Nielekka jest także dola duszpasterza, ruszającego na „kolędowe” szlaki parafialne. – Odwiedzenie wielu tak różnych rodzin w krótkim czasie wywołuje nie tylko wielkie zmęczenie, ale też stanowi poważny balast psychiczny, z którym trzeba sobie szybko i skutecznie radzić. Księżom nie ułatwia posługi świadomość, że „kolęda” obciążona jest wieloma negatywnymi ocenami, podejrzeniami ludzi wierzących i niewierzących, ryzykiem „spięć” z odwiedzanymi, gdy trzeba kogoś z parafian upomnieć o przestrzeganie Bożych praw. I dodatkowo: kto – poza duchownymi – doceni i zrozumie gorycz serca kapłańskiego, które przez wiele lat doświadcza bezowocności swych pasterskich wysiłków? – pyta ks. Aleksander Radecki.

Reklama

– Ksiądz, który odwiedza parafian w ich domach, często, niestety, spotyka się z postawami, które nie licują z tym, kim jesteśmy jako włączeni przez chrzest członkowie Kościoła. Kapłani doświadczają lekceważenia – przez celową nieobecność, chowanie się, złośliwość, odkrywają nieszczerość i nieprawdę w wypowiadanych oświadczeniach, uciekanie od najistotniejszych tematów związanych z życiem religijnym i moralnym danej osoby, rodziny, albo dyskusje na tematy zastępcze. W najgorszych wypadkach – a i te się zdarzają – doświadczają upokorzenia przy okazji składanej ofiary – albo przez nieodpowiedni strój, słownictwo, albo choćby rzecz, wydawać by się mogło oczywistą, nie wyłączony telewizor podczas wspólnej modlitwy i spotkania – wylicza ks. Radecki.

Sytuacja jest złożona, ale można zebrać w punktach kilka podpowiedzi wartych rozważenia: po pierwsze wydłużyć czas odwiedzin, czyli rozłożyć te wizyty niemal na cały rok.

Podziel się cytatem

Ku ideałom

Trudno spokojnie patrzeć, jak marnieje znakomita tradycja i praktyka spotkań duszpasterskich. Gniewne dyskusje przenoszą się na internetowe fora. Co robić? – Sytuacja jest złożona, ale można zebrać w punktach kilka podpowiedzi wartych rozważenia: po pierwsze wydłużyć czas odwiedzin, czyli rozłożyć te wizyty niemal na cały rok, po drugie wierni mogliby mieć szansę zapraszać indywidualnie kapłana, ustalić z nim dogodny dla siebie i księdza termin. Ksiądz – biorąc pod uwagę swoje zajęcia duszpasterskie – mógłby odwiedzać najwyżej kilka rodzin, poświęcając im więcej czasu. Ministranci w takim układzie nie będą angażowani, gdyż pod wskazane do odwiedzin kilka adresów kapłan dotrze we własnym zakresie lub uzgodni transport z odwiedzaną rodziną. I to nie żadne novum, są już w Polsce ośrodki parafialne, w których podobny projekt jest realizowany i chwalą go obydwie strony – mówi ks. Aleksander Radecki.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2020-01-21 12:48

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Papież Franciszek odwiedził Wspólnotę św. Idziego

Grzegorz Gałązka

Niedzielne popołudnie 15 czerwca Franciszek spędził wśród ubogich i odrzuconych. Celem kilkugodzinnej wizyty duszpasterskiej papieża była bowiem rzymska Wspólnota św. Idziego, od lat wspierająca ludzi znajdujących się na marginesie społeczeństwa. Pomaga ona zarówno Włochom, jak i cudzoziemcom.

Więcej ...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była dniem modlitwy w obronie życia poczętego

2024-04-12 12:12
Abp Tadeusz Wojda SAC

BP KEP

Abp Tadeusz Wojda SAC

Zachęcam gorąco, aby najbliższą niedzielę uczynić dniem szczególnej modlitwy w obronie życia poczętego. Proszę, aby we wszystkich kościołach w Polsce, na każdej Mszy Świętej, modlić się w tej intencji – napisał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC w Apelu o modlitwę w intencji ochrony życia osób nienarodzonych.

Więcej ...

Abp Tadeusz Wojda: Najbardziej palącą potrzebą jest odnowa wiary

2024-04-16 10:40

EpiskopatNews

- Musimy najpierw odnowić naszą wiarę, aby dawać wiarygodne świadectwo - mówi KAI arcybiskup Tadeusz Wojda, metropolita gdański, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Dodaje, że ożywienie wiary pomoże rozwiązać wiele innych kwestii i wyzwań, przed którymi stoi dziś Kościół w Polsce. „Dzisiaj więc trzeba pracować nad rozbudzaniem wiary. To wyzwanie trzeba przełożyć na konkretne działania duszpasterskie: poczynając od budowania nowych relacji, bycia dla poszukiwania tych, którzy stoją na peryferiach, pochylania się nad cierpiącymi i upadającymi” - mówi.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Jezus mówi dziś o głodzie, który zagnieżdża się w...

Wiara

Jezus mówi dziś o głodzie, który zagnieżdża się w...

1690 kleryków w Kościele katolickim w Polsce w 2024 r.,...

Kościół

1690 kleryków w Kościele katolickim w Polsce w 2024 r.,...

Jestem Niepokalane Poczęcie

Wiara

Jestem Niepokalane Poczęcie

Patron Dnia: Święty Benedykt Józef Labre, który...

Święci i błogosławieni

Patron Dnia: Święty Benedykt Józef Labre, który...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Smoleńsk. Niezabliźniona rana

Wiadomości

Smoleńsk. Niezabliźniona rana

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której...

Święci i błogosławieni

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której...