Reklama

Polska

Uwierz, że można lepiej żyć

Adobe.Stock

Mimo zasiłków typu 500+ nie powinno zabraknąć takich miejsc, jak domy samotnej matki.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Domy samotnej matki (DSM) zaczęły w Polsce powstawać w drugiej połowie XX wieku – najstarsze już pod koniec lat 50. Do dzisiaj wiele się zmieniło – i same placówki, i problemy zgłaszających się do nich osób. Większość DSM prowadzą organizacje pozarządowe, duży wkład mają tu zgromadzenia zakonne oraz Caritas. Różne są dzieje poszczególnych placówek. Zanim powstał Dom Samotnej Matki i Dziecka prowadzony przez Caritas w Częstochowie, istniało w tym mieście przytulisko dla bezdomnych kobiet i matek z dziećmi oraz Dom Samotnej Matki i Dziecka w niedalekich Żarkach, do którego przyjmowane były kobiety w ciąży powyżej 5. miesiąca aż do roku po urodzeniu dziecka. – W Żarkach cały czas obecna była położna, więc młode matki uczyły się opieki nad niemowlęciem. Część z nich to były dziewczyny niepełnoletnie, pochodzące z domów dziecka i innych placówek – opowiada Ewa Michoń, kierownik częstochowskiego DSM. – Obecnie mamy w Częstochowie osobny dom dla matek z dziećmi i osobne schronisko dla bezdomnych kobiet. Sam DSM też już funkcjonuje inaczej. Każda rodzina ma teraz swój osobny pokój – wcześniej mieszkanki dzieliły pokoje. Może do nas trafić kobieta od samego początku ciąży, jeżeli życie jej dziecka jest z jakichkolwiek przyczyn zagrożone, i mieszkać u nas aż do usamodzielnienia się. Nie jest to zatem ośrodek wyłącznie dla młodych matek. Zmieniło się na pewno i to, że teraz przepisy nakazują, by kobieta miała skierowanie do DSM wystawione przez MOPS czy inną tego typu instytucję.

Przede wszystkim bezradność

Kto szuka dziś pomocy w DSM? – Na początku działania naszej placówki zdarzało się, że rodzice wyrzucili dziewczynę z domu, bo zaszła w ciążę. Teraz mentalność ludzi się zmieniła i problemy są inne. Na pewno jedną z przyczyn, dla których kobiety szukają u nas pomocy, jest przemoc. Na pierwszy plan wysuwa się jednak pewna nieporadność życiowa, nieumiejętność gospodarowania, nazwałbym to nawet wyuczoną bezradnością – mówi Stefan Łyskawa, prezes żarskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, które prowadzi Dom Samotnej Matki w Żarach (dziecezja zielonogórsko-gorzowska). – Próbujemy w różny sposób zmobilizować nasze mieszkanki do usamodzielnienia się. Zapewniamy im spotkania ze specjalistami, pomagamy w znalezieniu pracy. Ostatecznie wszystko zależy od woli kobiety. Są takie panie, które rzeczywiście z tego korzystają. Przez dwa i pół roku pomagaliśmy matce, która miała stwierdzone upośledzenie. Mimo tych utrudnień bardzo skorzystała z pobytu u nas, wiele się nauczyła. Udało się znaleźć dla niej mieszkanie i pracę; dzisiaj czasami przyjeżdża nas odwiedzić. Ale są i odwrotne sytuacje – choćby przypadek dziewczyny, która zaczynała pracę w wielu różnych miejscach i w żadnym nie została na dłużej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Aż do usamodzielnienia

Słyszy się i czyta historie osób, które przebywają w placówkach latami, bo nie chcą się usamodzielnić, znaleźć pracy, czegoś się nauczyć. To dodatkowo źle wpływa na dzieci, bo od małego widzą, że właściwie nic nie trzeba w życiu robić i można żyć na koszt państwa. By zapobiegać takim sytuacjom, mieszkanki placówek częściowo pokrywają koszty swojego pobytu. Przepisy mówią, że w domu samotnej matki można przebywać do roku, a później ewentualnie wydłużyć pobyt o kolejne miesiące. W praktyce wiele jednak zależy od konkretnego przypadku. – Człowiek to nie kilo cukru, które można sobie przełożyć z miejsca na miejsce. Jeśli do naszego domu trafi piętnastolatka w ciąży, to wiadomo, że zostanie do osiągnięcia pełnoletności – mówi s. Nikodema Boreczek kierująca Domem dla Matek z Małoletnimi Dziećmi i Kobiet w Ciąży w Karwowie (archidiecezja szczecińska), prowadzonym przez Zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego. Ewa Michoń dodaje: – Staramy się podchodzić indywidualnie i dostosowywać do możliwości i potrzeb konkretnej osoby. Ktoś musi podnieść kwalifikacje, żeby znaleźć pracę, ktoś inny nauczyć się gotować i sprzątać. Usamodzielnienie wymaga pracy na wielu poziomach, także pomocy po opuszczeniu placówki. Stąd nasze starania o mieszkania chronione, a następnie o mieszkania socjalne.

Reklama

Czy różnego rodzaju zasiłki, m.in. „500+”, coś zmieniły, gdy chodzi o liczbę osób korzystających z pomocy? – Na pewno fakt, że pojawiły się dodatkowe pieniądze, umożliwia kobietom np. wynajęcie mieszkania. I część z nich z tego korzysta – tak przynajmniej wygląda to na naszym terenie. Przychodzi do nas mniej osób, a wiele mieszkanek szybko nas opuszcza, bo wolą mieszkać poza instytucją – wyjaśnia s. Nikodema. – Samo słowo „instytucja” źle im się kojarzy, nawet jeśli staramy się tu stworzyć jak najbardziej domowe warunki.

– Pandemia sprawiła, że tak naprawdę trudno jednoznacznie stwierdzić, dlaczego przychodzi teraz do nas mniej kobiet – uważa Ewa Michoń. – Są osoby, które boją się mieszkać w większej grupie, nie chcą kwarantanny...

Trudno to zmienić

Zasiłki nie załatwią wszystkiego. – Problemem jest to, że trafiające do nas kobiety często nie potrafią gospodarować pieniędzmi. Co gorsza, trudno je tego nauczyć. Przykład? Dziewczyna zamiast zapłacić czynsz, zrobiła sobie tatuaż. Wielokrotnie kobiety nie wydają otrzymanych pieniędzy na dzieci, tylko na aktualnego partnera – mówi Stefan Łyskawa. Jak się okazuje, często to właśnie mężczyźni stają się beneficjentami zasiłków, które są przyznawane „na dzieci”. Nierzadkie są historie kobiet, które trafiają do DSM po rozstaniu z trudnym partnerem, a później poznają kolejnego i powtarzają poprzednie błędy, bywa, że wielokrotnie, cały czas inwestując w to pieniądze. – Złe gospodarowanie środkami to nie tylko wydawanie ich na partnera, na alkohol itp., ale również na niepotrzebne rzeczy – zauważa s. Nikodema. – Darczyńcy zapewniają nam np. wózki dziecięce, wyglądające jak nowe, renomowanych firm, a jednak nasze podopieczne często wolą same kupić nowy wózek, bo mówią, że to dla ich dziecka. Tłumaczę, że to niepotrzebny wydatek, że lepiej zaoszczędzić te pieniądze na przyszłość, żeby mieć coś na start. Ale trudno zmienić czyjeś nawyki. Nie można oczekiwać, że przez rok zmieni się sposób myślenia kobiet, którego były przecież uczone przez całe dotychczasowe życie.

Reklama

Są potrzebne

Chociaż domy samotnej matki współpracują ze specjalistami, tworzą warunki rozwoju i zapewniają opiekę w kryzysowym czasie, słychać też opinie, że wiele osób zwyczajnie wykorzystuje sytuację, by pożyć sobie wygodnie na koszt podatnika, i że takie placówki są niepotrzebne. – Zdaję sobie sprawę, że czasami może to tak wyglądać – mówi s. Nikodema. – Jednak gdy poznajemy historie naszych mieszkanek, to czujemy wdzięczność, że w naszych rodzinach było inaczej. Naszym zadaniem jest pokazać im, że można żyć dobrze.

Stefan Łyskawa podkreśla: – Mimo różnych sytuacji mamy na koncie całe mnóstwo sukcesów, wiele szczęśliwych zakończeń. Przez 30 lat naszej działalności udało nam się pomóc wielu osobom w rozpoczęciu samodzielnego życia. Dlatego nie powinno zabraknąć miejsc, w których można taką pomoc znaleźć.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2021-12-14 07:38

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Łódzcy Mocarze Ducha

Dom Samotnej Matki, w którym
znajdują schronienie przyszłe
mamy, powstał dzięki inicjatywie
mecenas Marii Sawickiej

Archiwum Domu Samotnej Matki

Dom Samotnej Matki, w którym znajdują schronienie przyszłe mamy, powstał dzięki inicjatywie mecenas Marii Sawickiej

Więcej ...

Hiszpania: Caritas pomogła znaleźć pracę 70 tys. bezrobotnym w 2023 roku

2024-04-26 19:05

Adobe.Stock.pl

W 2023 roku Caritas pomogła 70 tys. bezrobotnych znaleźć zatrudnienie, wynika z szacunków kierownictwa tej organizacji. Zgodnie z jej danymi w ubiegłym roku Caritas na rozwijanie programów wsparcia zatrudnienia wydała 136,8 mln euro, czyli o 16,4 proc. więcej w porównaniu z rokiem poprzednim.

Więcej ...

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Watykan: Msza św. w 10. rocznicę kanonizacji Jana Pawła...

Kościół

Watykan: Msza św. w 10. rocznicę kanonizacji Jana Pawła...

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Prośmy Pana Boga, aby pomnażał naszą wiarę

Wiara

Prośmy Pana Boga, aby pomnażał naszą wiarę

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Kościół

Była aktorką porno - teraz robi różańce!