„Są zadowoleni, szczęśliwi, że Papież-Latynos nie jedzie do Argentyny, skąd pochodzi, tylko odwiedza najpierw te państwa, które uważane są w Ameryce Południowej za najbiedniejsze. Wszyscy, nie tylko katolicy, cieszą się z obecności Ojca Świętego. Jego pobyt to takie «szybkie przejście», będzie z nami raptem dwa dni, stąd ważne jest przesłanie, jakie nam zostawi – mówi bp. Dowlaszewicz. - Jedyną Mszę w Boliwii odprawi właśnie w Santa Cruz, przy Chrystusie, który jest pamiątką Narodowego Kongresu Eucharystycznego sprzed 54 lat. Boliwijczycy dają z siebie wszystko, aby ta wizyta Ojca Świętego naprawdę była odbiciem wiary, którą żyjemy. Charakterystyczna dla Boliwijczyków gościnność, otwartość, serdeczność widoczna jest w przygotowaniu do tej wizyty. Wyraża się to np. przez liczny wkład wolontariuszy; mamy ponad 8 tys. młodzieży w służbie papieskiej. Widać wspólnotę wiary i wspólnotę ludzi, którzy zamieszkują boliwijską ziemię i chcą Papieża przyjąć z otwartymi rękami”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu