Reklama

Aktualności

Franciszek: w ranach Jezusa doznajemy uleczenia, obmycia, przemiany i zmartwychwstania

Grzegorz Gałązka

Do modlitwy, pokuty i "spojrzenia na twarz ukrzyżowanego Jezusa" zachęcał Franciszek przemawiając do osadzonych w ośrodku resocjalizacji w Santa Cruz – Palmasola w Boliwii. "W Jego ranach znajdują miejsce nasze rany, aby doznać uleczenia, obmycia, przemiany, zmartwychwstania" - zaznaczył papież i zwrócił uwagę, że zamknięcie nie jest tym samym, co wykluczenie, zamknięcie stanowi bowiem część procesu ponownego włączenia w społeczeństwo.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Nie mogłem opuścić Boliwii bez przybycia tutaj, aby was zobaczyć, bez podzielenia się wiarą i nadzieją, która rodzi się z miłości, przekazanej na krzyżu" - powiedział Franciszek.

Pytając retorycznie: "Kto stoi przed wami?" Franciszek w głębokim osobistym wyznaniu stwierdził: "Ten, kto stoi przed wami, jest człowiekiem, który otrzymał wybaczenie. Człowiekiem, który był i jest zbawiony ze swych licznych grzechów".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Nie mam wiele, aby wam dać lub ofiarować, ale chcę wam dać i chce się z wami podzielić tym, co mam i co kocham: Jezusa Chrystusa, miłosierdzie Ojca" - powiedział papież i przypomniał, że Jezus przyszedł aby dać każdemu "miłość, która przywraca godność – tę godność, którą możemy utracić na różne sposoby i formy".

Franciszek wskazał na świętych Piotra i Pawła, uczniów Jezusa, którzy również byli więźniami i przypomniał, że tym co nie pozwoliło im popaść w rozpacz, była modlitwa osobista i wspólnotowa. "Oni modlili się i za nich się modlono. Dwa ruchy, dwa działania, tworzące między sobą sieć, która podtrzymuje życie i nadzieję. Podtrzymuje nas w rozpaczy i pobudza nas do dalszej drogi. Sieć, dzięki której podtrzymywane jest życie wasze i waszych rodzin" - powiedział papież.

Podkreślił, że kiedy Jezus wkracza w życie człowieka to nie można zatrzymywać się w przeszłości, ale trzeba spoglądać na teraźniejszość w nowy sposób, z nową nadzieją. "Zaczynamy patrzeć innymi oczami na samych siebie, na własną rzeczywistość. Nie jesteśmy zakotwiczeni w tym, co było, ale jesteśmy zdolni do płakania i znajdywania w ten sposób siły, aby rozpoczynać na nowo" - mówił Ojciec Święty i zachęcił wszystkich do "spojrzenia na twarz ukrzyżowanego Jezusa". "W Jego ranach znajdują miejsce nasze rany, aby doznać uleczenia, obmycia, przemiany, zmartwychwstania" - zaznaczył Franciszek.

Papież zwrócił uwagę, że zamknięcie nie jest tym samym, co wykluczenie, zamknięcie stanowi bowiem część procesu ponownego włączenia w społeczeństwo. "Dobrze wiem, że wiele czynników przemawia przeciw temu miejscu: przepełnienie, powolność wymiaru sprawiedliwości, brak terapii zajęciowej i polityki resocjalizacji, przemoc, co sprawia, że konieczny jest szybki i skuteczny sojusz różnych instytucji w celu znalezienia odpowiedzi" - powiedział Franciszek i zachęcił do konkretnych działań, aby nie doprowadzić do konfrontacji ale do prawdziwego braterstwa.

Reklama

"Pomagajcie sobie nawzajem. Nie bójcie się sobie pomagać. Diabeł szuka rywalizacji, podziałów, grup. Walczcie o to, by iść naprzód" - wezwał Franciszek.

Zwracając się do kierownictwa, funkcjonariuszy policji więziennej i do całego personelu Ośrodka zwrócił uwagę, że mają oni do wykonania ważne zadanie w procesie resocjalizacyjnym: podnoszenia a nie poniżania, przywracania godności a nie upokarzania, dodawania otuchy a nie dręczenia. "Jest to proces, który wymaga porzucenia logiki dobrych i złych na rzecz logiki skupionej na pomaganiu osobie" - zaznaczył papież wzywając do chwili modlitwy w milczeniu.

Na zakończenie Franciszek poprosił o modlitwę za niego, gdyż jak wyznał: "Również mam swoje błędy i muszę pokutować".


Publikujemy polski tekst papieskiego przemówienia.

Drodzy bracia i siostry!

Nie mogłem opuścić Boliwii bez przybycia tutaj, aby was zobaczyć, bez podzielenia się wiarą i nadzieją, która rodzi się z miłości, przekazanej na krzyżu.

Dziękuję, że mnie przyjęliście. Wiem, że przygotowywaliście się i modliliście za mnie. Bardzo dziękuję.

Słuchając słów biskupa Jesúsa Juáreza i świadectw tych, którzy przemawiali mogłem się przekonać, że ból nie jest w stanie zgasić nadziei w najgłębszych pokładach serca i że życie nadal kiełkuje z mocą w niesprzyjających okolicznościach.

Kto stoi przed wami? - moglibyście zapytać. Chciałbym odpowiedzieć na wasze pytanie pewnością swego życia, pewnością, która naznaczyła mnie na zawsze. Ten, kto stoi przed wami, jest człowiekiem, który otrzymał wybaczenie. Człowiekiem, który był i jest zbawiony ze swych licznych grzechów. Jest tak, jak się przedstawiam. Nie mam wiele, aby wam dać lub ofiarować, ale chcę wam dać i chce się z wami podzielić tym, co mam i co kocham: Jezusa Chrystusa, miłosierdzie Ojca.

Reklama

Przyszedł On, aby być z nami, aby ukazać miłość, którą Bóg żywi wobec nas; wobec ciebie, wobec mnie. Miłość czynną, rzeczywistą; miłość, która traktuje poważnie rzeczywistość swych bliźnich; miłość, która uzdrawia, wybacza, podnosi i leczy; miłość, która zbliża się i przywraca godność - tę godność, którą możemy utracić na różne sposoby i formy. Jezus jest jednak pod tym względem uparty: oddał swoje życie za to, aby przywrócić nam utraconą tożsamość.

Przypomina mi się doświadczenie, które może nam pomóc: Piotr i Paweł - uczniowie Jezusa również byli więźniami, także byli pozbawieni wolności. I w tych okolicznościach było coś, co ich podtrzymywało, coś, co nie pozwoliło im popaść w rozpacz, w ciemności, które mogą się pojawić bez naszej woli. Była to modlitwa - osobista i wspólnotowa. Oni modlili się i za nich się modlono. Dwa ruchy, dwa działania, tworzące między sobą sieć, która podtrzymuje życie i nadzieję. Podtrzymuje nas w rozpaczy i pobudza nas do dalszej drogi. Sieć, dzięki której podtrzymywane jest życie wasze i waszych rodzin.

Kiedy bowiem Jezus wkracza w życie, nie możemy zatrzymywać się w przeszłości, ale zaczynamy spoglądać na teraźniejszość w nowy sposób, z nową nadzieją. Zaczynamy patrzeć innymi oczami na samych siebie, na własną rzeczywistość. Nie jesteśmy zakotwiczeni w tym, co było, ale jesteśmy zdolni do płakania i znajdywania w ten sposób siły, aby rozpoczynać na nowo. I jeśli czasem jesteśmy smutni, źli, zrezygnowani, to zapraszam was do spojrzenia na twarz ukrzyżowanego Jezusa. W Jego spojrzeniu wszyscy możemy znaleźć miejsce. Wszyscy razem możemy położyć przed Nim swoje rany, swoje boleści, a także swoje grzechy. W Jego ranach znajdują miejsce nasze rany, aby doznać uleczenia, obmycia, przemiany, zmartwychwstania. On umarł za ciebie, za mnie, aby podać nam swą dłoń i podnieść nas. Rozmawiajcie z księżmi, którzy przychodzą, rozmawiajcie... Jezus chce nas zawsze podnosić.

Reklama

Pewność ta mobilizuje do pracy na rzecz naszej godności. Zamknięcie nie jest tym samym, co wykluczenie, zamknięcie stanowi bowiem część procesu ponownego włączenia w społeczeństwo. Dobrze wiem, że wiele czynników przemawia przeciw temu miejscu: przepełnienie, powolność wymiaru sprawiedliwości, brak terapii zajęciowej i polityki resocjalizacji, przemoc, co sprawia, że konieczny jest szybki i skuteczny sojusz różnych instytucji w celu znalezienia odpowiedzi.

Niemniej jednak walcząc o to nie możemy wszystkiego spisywać na straty. Są rzeczy, które już teraz możemy zrobić. Tutaj, w tym Ośrodku Resocjalizacji współżycie zależy częściowo od was. Cierpienie i wyrzeczenia mogą uczynić nasze serca egoistycznymi i doprowadzić do konfrontacji, ale jesteśmy też w stanie przemienić je w okazje do prawdziwego braterstwa. Pomagajcie sobie nawzajem. Nie bójcie się sobie pomagać. Diabeł szuka rywalizacji, podziałów, grup. Walczcie o to, by iść naprzód razem.

Chciałbym prosić was o przekazanie mych pozdrowień waszym rodzinom. Jakże ważna jest ich obecność i ich pomoc! Dziadkowie, ojciec, matka, rodzeństwo, małżonkowie, dzieci - przypominają nam, że warto żyć i walczyć o lepszy świat.

I wreszcie chcę skierować słowa zachęty do wszystkich pracujących w tym Ośrodku, do jego kierownictwa, funkcjonariuszy policji więziennej i do całego personelu. Pełnicie podstawową służbę publiczną. Macie do wykonanie ważne zadanie w tym procesie resocjalizacyjnym - zadanie podnoszenia a nie poniżania, przywracania godności a nie upokarzania, dodawania otuchy a nie dręczenia. Jest to proces, który wymaga porzucenia logiki dobrych i złych na rzecz logiki skupionej na pomaganiu osobie. Przyniesie on lepsze warunki wszystkim, gdyż tak przeżywany proces daje nam godność, dodaje otuchy i podnosi wszystkich.

Reklama

Zanim udzielę wam błogosławieństwa, chciałbym, abyśmy się przez chwilę pomodlili w milczeniu. Niech każdy uczyni to, jak potrafi, w swoim sercu.

Proszę was, abyście nadal modlili się za mnie, gdyż ja również mam swoje błędy i muszę pokutować. Dziękuję.

Podziel się:

Oceń:

2015-07-10 17:07

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Boliwia: kardynał wyjdzie ze szpitala, by powitać papieża

blickpixel/pixabay.com

Boliwijski kardynał Julio Terrazas Sadoval wyjdzie na kilka godzin ze szpitala, by 8 lipca powitać papieża Franciszka w Santa Cruz - mieście, którego był długoletnim (1991-2013) arcybiskupem.

Więcej ...

Europo, nie zatracaj swej tożsamości! 20. rocznica przyjęcia Polski do UE

2024-04-30 20:55

Karol Porwich/Niedziela

Kościół - a w szczególności Jan Paweł II - odegrał kluczową rolę w reintegracji Europy po okresie zimnej wojny jak również na rzecz wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Gdyby Papież Wojtyła na progu referendum akcesyjnego nie zwrócił się do do rodaków w słowach: „Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej!” oraz nie tłumaczył, że „wejście w struktury Unii Europejskiej na równych prawach z innymi państwami, jest dla naszego narodu i bratnich narodów słowiańskich wyrazem dziejowej sprawiedliwości, a z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy”, być może historia potoczyłaby się inaczej. 1 maja mija 20. rocznica przyjęcia Polski do UE.

Więcej ...

Kapliczki pełne modlitwy

2024-05-01 09:18
Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Ola Fedunik

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Przejeżdzając majowymi dniami przez różne miejscowości popołudniową porą, można spotkać wiele osób modlących się przy kapliczkach i krzyżach. Śpiewają Litanię Loretańską, a duszpasterze pomagają w tym, aby tradycja była podtrzymywana. Wśród kapłanów modlących się przy kapliczkach i zachęcający do tego swoich wiernych jest ks. Grzegorz Tabaka, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Głuszynie.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony: Bez przesady!

Wiara

#PodcastUmajony: Bez przesady!

Św. Józef - Rzemieślnik

Kościół

Św. Józef - Rzemieślnik

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Wiara

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Czy postępuję tak, jak postępowałby Chrystus?

Wiara

Czy postępuję tak, jak postępowałby Chrystus?

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst