W 1819 r. do Wincentego Krasińskiego, mieszkającego w Warszawie polskiego generała z czasów wojen napoleońskich, a teraz wiernego poddanego rosyjskiego cara, zgłosił się rosyjski książę Dymitr Łabanow-Rostowski. Miał ze sobą stary miecz ozdobiony złotymi płytkami z jakimiś napisami i ornamentami, a głownia w swojej górnej części miała podłużny otwór częściowo przykryty niewielką tarczą z piastowskim orłem. Łabanow twierdził, że miecz ten znaleziono niedaleko Belgradu, w przydrożnym rowie, podczas niedawnej wojny rosyjsko-tureckiej, i zaproponował jego sprzedaż za niezwykle wysoką cenę 4 tys. rubli.
Czy Szczerbiec to Szczerbiec?
Krasińskiemu przyszło do głowy, że może jest to sławny Szczerbiec służący podczas koronacji królów polskich, który zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach w Krakowie w czasie insurekcji kościuszkowskiej. Chciał mieć jednak pewność, ale nie mógł znaleźć nikogo, kto by wiedział, jak Szczerbiec wygląda. Miecz był przecież wyciągany ze skarbca i oglądany z daleka tylko w czasie koronacji, a od ostatniej upłynęło już pół wieku. Ostatecznie Krasiński miecza nie kupił – rosyjski książę sprzedał go kolekcjonerowi mieszkającemu we Włoszech.
Pomóż w rozwoju naszego portalu