Rozpowszechnioną, choć frapującą nazwą jest Pięćdziesiątnica. Brzmieniowo kojarzy mi się ona z innymi określeniami związanymi z upływem czasu, takimi jak rocznica i miesięcznica. Zatrzymajmy się na chwilę przy tym drugim.
Słowo to, występujące także w wariancie miesiącznica, ma kilka znaczeń. Nazywa m.in. charakterystyczną roślinę ozdobną, znaną także jako judaszowe srebrniki. W tekstach romantycznych funkcjonowało jako określenie istoty nadprzyrodzonej, nawiedzonej, lunatyczki (w tym znaczeniu jest to prawdopodobnie zapożyczenie z rosyjskiego). Wreszcie – może oznaczać menstruację.
Co ciekawe, miesięcznica w sensie czasowym w przeszłości praktycznie nie występowała. Mamy jedno poświadczenie powojenne (1959). Dopiero w latach 80. ubiegłego wieku, po wprowadzeniu stanu wojennego, zaczęto używać tego słowa częściej – w kontekście patriotycznych obchodów w ośrodkach internowania. Na stałe miesięcznica weszła do polszczyzny w 2010 r., po katastrofie smoleńskiej. Słowo i jego szczególny desygnat towarzyszą nam po dziś dzień.
Pomóż w rozwoju naszego portalu