Reklama

Niedziela Wrocławska

Odpust – dzień Bożej amnestii

Agnieszka Bugała/Niedziela

Dziekan dekanatu Brzeg Dolny ks. Adam Sobótka, wicedziekan ks. Jacek Włostowski, księża Klaretyni z Krzydliny Małej a także inni kapłani ze świątyń brzeskiego dekanatu wzięli dziś (16 lutego) udział w odpustowej Mszy św. w kościele p.w. św. Walentego w Lubiążu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Leszek Woźny, proboszcz lubiąskiej świątyni, od wielu dni informował w internecie o parafialnych przygotowaniach do odpustu. Serca z piernika, przytulani z miękkich tkanin i czerwone serca z koronkami można było kupić dziś w przedsionku kościoła. Każdy kupiony przedmiot był cegiełką na remonty, które wciąż trzeba przeprowadzać w historycznym wnętrzu kościoła. Chętnych nie brakowało – nasza redakcja wzbogaciła się o dwa serca w biało-czerwoną kratkę.

Zobacz zdjęcia: Odpust św. Walentego w Lubiążu

Ks. Jacek Włostowski, proboszcz parafii p.w. NMP Królowej Polski przypomniał w homilii, że zawsze w dniu odpustu stajemy przed Bogiem wobec wielkiego daru, jakim odpust jest. I choć rozumienie głębokiego sensu odpustu gdzieś nam, współczesnym, umyka, rzeczywistość tego wydarzenia sięga aż do wieczności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Odpust jest prawdziwym resetem naszych win, dlatego warto go przeżywać, brać w nim udział, przygotowywać się do niego. Poza zewnętrznymi przygotowaniami – kwiaty, dekoracje, uroczystość – najważniejsze jest to, aby być w stanie łaski uświęcającej i rzeczywiście móc przyjąć wszystkie owoce odpustu, a więc właśnie reset skutków win. Zapominamy, że po spowiedzi świętej wciąż stoi przed nami zadanie odpokutowanie win, naprawienie szkód, a odpust jest właśnie tym dodatkowym darem Boga, który pozwala znieść skutki grzechów. Nie lekceważmy tego daru! - prosił ks. Włostowski. - Są na szczęście tacy i dziś, którzy nie marnują żadnej okazji do skorzystania z odpustu – mówił.

Odniósł się również do tych osób, które przychodzą na Msze św., ale nie przystępują do Komunii św.

– Nie mówię o tych, którzy poplątali sobie życie i nie spełniają warunków potrzebnych do otrzymania rozgrzeszenia, chodzi mi o tych, którzy przychodzą, siadają w ławce, ale nawet nie chce im się podejść do konfesjonału. Czym to można wytłumaczyć? Czy w ogóle można? – pytał w homilii. Przypomniał, ze grzech jest wpisany w naszą rzeczywistość i po grzechu pierworodnym nie mamy już wpływu na jego istnienie, ale jesteśmy zobowiązani nie tylko do świadomości istnienia grzechu i świadomości grzeszności własnej, ale nade wszystko do podjęcia starań w umacnianiu się w dobrym.

Reklama

- Musimy podejmować kroki naprawiania swojego życia tak, aby być coraz bliżej Boga. Nawet, jeśli jeszcze dziś nic nie drgnęło we mnie, to może w przyszłości dane mi będzie dojść do wniosku, że moje życie wymaga naprawy, że czas coś ze sobą zrobić – mówił w rozważaniu.

Przypomniał też kilka faktów z biografii św. Walentego, którego życiorys jest co prawda owiany tajemnicą i nie brakuje w nim informacji sprzężnych, ale wśród różnych zapisków pojawia się i ten, że Walenty błogosławił małżeństwa, w czasie, gdy było to zakazane. Przychodzili do niego ludzie, po kryjomu, często narażając życie i prosili o błogosławieństwo nad zawieranym małżeństwem.

– Walenty nie odmawiał, a jego hagiografowie podają, że spotkał też niewidomą dziewczynę, której przywrócił wzrok. I nawet jeśli nie chodziło o wzrok fizyczny, to cud Walentego mógł polegać na tym, że otworzył jej oczy na świat nadprzyrodzony. To, czego warto uczyć się od waszego świętego – mówił ks. Jacek – to otwierania oczu na rzeczywistość nadprzyrodzoną, duchową, Boża, która ma moc zmienić nasze życie pod warunkiem, że damy sobie taką szansę.

Pokazał też obraz rodziców, którzy – gdy dziecko jest małe – są tymi, którzy otwierają mu oczy.

– Rolą rodziców jest nie tylko pokazywanie dziecku świata, opowiadanie go, ale też otwieranie oczu na Boga – podkreślał. Co się dzieje z tymi dziećmi, z którymi rodzice nie rozmawiają? – pytał kaznodzieja.

Nawiązując do św. Walentego, patrona zakochanych, skierował też kilka słów do małżonków. Przypomniał zwyczaj, który celebrowany jest w kościele w Lubiążu - uroczyste odnowienie przysięgi małżeńskiej i ucałowanie relikwii świętego patrona.

Reklama

- Żony i mężowie, czy pielęgnujecie swoje uczucia? Czy rozmawiacie ze sobą, czy tylko do siebie mówicie? Małżeństwo przypomina świątynię, albo dom, w którym trzeba systematycznie robić porządki. Jeśli tego nie robimy, to po pewnym czasie czujemy, że nieład nas przytłacza, czujemy dyskomfort. Jeśli natomiast dzień po dniu czuwamy nad ładem, układamy, zamiatamy, to nawet, jeśli ząb czasu nadgryzie już wnętrze, to i tak czujemy się w nim dobrze – mówił. Zachęcił też do rozmawiania i interesowania się sprawami swoich dzieci, troski o to, czym się zajmują, czym martwią i troski o budowanie relacji. Zwrócił też uwagę na konieczność wspólnej modlitwy rodziców i dzieci jako najlepszy ze sposobów, praktyczny i przez dawany przykład, na otwieranie dzieciom oczu na Boga.

- Dziś ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać, najpełniej i najwyraźniej widzimy to też w naszym kraju. To prawda, że szatanowi zależy, aby poróżnić rodziny, sąsiadów, ale trwając w Bogu mamy szansę nauczyć się pięknie różnić. Do tego jednak potrzebny jest pierwszy krok: musimy nauczyć się szanować siebie nawzajem – mówił kończąc homilię. Poprosił też św. Walentego, patrona od miłości, ale też od chorób psychicznych, o wstawiennictwo w sprawach, które my, ludzie zaplataliśmy tak bardzo, jak tylko nasze ludzkie umysły potrafią skomplikować i zaplątać.

Po homilii małżonkowie obecni w kościele podeszli przed ołtarza i odnowili swoje małżeńskie przyrzeczenia. Po tym ustawili się w kolejce do relikwiarza św. Walentego i po dotknięciu kapsuły z relikwiami naznaczyli na swoich czołach znak krzyża – żony pobłogosławiły mężów, a mężowie żony.

Mszę św. zakończyła modlitwa do św. Walentego, którą odczytał ks. Leszek Woźny. To modlitwa, którą w każdy wtorek parafianie zanoszą do swojego patrona. Po Eucharystii można było oddać cześć relikwiom świętego, które ustawiono na ołtarzowej balasce.

Podziel się:

Oceń:

2020-02-16 18:04

Wybrane dla Ciebie

Jezus jest dobrym pasterzem

2024-04-19 10:18

Adobe Stock

Jesteśmy dziećmi mocnego i dobrego Boga. Jesteśmy domownikami Boga miłości, który jest gwarantem naszej wolności, tej prawdziwej.

Więcej ...

Jezu, uczyń serce moje miłosiernym tak, jak Twoje

Adrianna Sierocińska

Rozważania do Ewangelii J 6, 55.60-69.

Więcej ...

Abp Galbas do księży: Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą

2024-04-20 08:50

Karol Porwich/Niedziela

Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą, a nieprzekonani nikogo nie przekonają! ‒ pisze do księży abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki wystosował List do Księży z okazji Światowego Dnia Modlitwy o Powołania. Ten przypada w najbliższą niedzielę (21 kwietnia).

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Jezu, uczyń serce moje miłosiernym tak, jak Twoje

Wiara

Jezu, uczyń serce moje miłosiernym tak, jak Twoje

Odpowiedzialni za formację księży debatowali o kryzysach...

Kościół

Odpowiedzialni za formację księży debatowali o kryzysach...

Święty ostatniej godziny

Niedziela Przemyska

Święty ostatniej godziny

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....