Marek Dymowski z parafii Podwyższenia Krzyża św. w Kaliszu zauważył, że intencje tych, którzy im powierzyli swoje sprawy, „niosą” do celu, mimo trudu powodowanego też kiepską pogodą. - Byśmy bieg ukończyli i byli pełni wiary, miłości, radości – podkreślił pątnik.
W pielgrzymce uczestniczy też ks. Jarosław Kołodziejczak. Zauważył, że najwięcej próśb przekazanych przez ludzi, to te o trzeźwość. Modlitwę i trud biegacze ofiarowują też za rodziny. - Św. Maksymilian oddał życie za Franciszka Gajowniczka, który prosił o darowanie życia, bo ma rodzinę na utrzymaniu. I o. Maksymilian oddał za niego życie. Dzisiaj rodzina potrzebuje wsparcia. Dlatego naszym hasłem jest: „Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. Potrzeba, abyśmy i my też o to prosimy dla innych, by potrafili poświecić coś ze swoje życia drugiemu człowiekowi – wyjaśnił ks. Kołodziejczak.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Trasa została podzielona na cztery etapy. Rozpoczęła się 4 sierpnia w Kaliszu, przebiega przez miejsce urodzin św. Maksymiliana Zduńską Wolę, sanktuaria maryjne: Jasną Górę i Piekary Śląskie, zakończy się jutro w Oświęcimiu.
Łącznie 5 biegaczy ma do pokonania, w sztafecie, ponad 300 km. W przekazywanej kolejnej osobie pałeczce umieszczone są intencje modlitewne. Zostaną one złożone w centrum św. Maksymiliana w Harmężach.
Kroniki jasnogórskie odnotowują m.in., że 17 lipca 1927 r. o. Maksymilian Maria Kolbe odprawił Mszę św. przed obrazem Matki Bożej na Jasnej Górze. Podróżował wówczas z Grodna do Krakowa na kapitułę prowincjalną, na której miała zapaść ostateczna decyzja utworzenia ośrodka wydawniczego, nazwanego potem Niepokalanowem.