Reklama

Wiara

gadu-gadu z księdzem

Czy można być dobrym bez Boga?

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To był dla mnie duży problem, kiedy mój dorastający syn oświadczył, że nie będzie chodził do kościoła i że już przestał wierzyć w Boga. Trudno mi to było zaakceptować - pochodzę z tradycyjnej, katolickiej rodziny - ale jakoś to przyjęłam i uszanowałam jego wolność. Pozwoliłam, żeby nie chodził w niedzielę na Mszę św., zgodziłam się nawet, żeby wypisał się z katechezy. Myślałam sobie wtedy, że przecież najważniejsze, żeby mój syn był dobry. Jak będzie dobry, to może kiedyś i Bóg, w zamian za jego dobre uczynki, wybaczy mu niewiarę. Niestety, szybko okazało się, że mój syn zaczął schodzić na złą drogę. Jakby kolejnym krokiem po odejściu od Boga było znalezienie sobie złego towarzystwa, niemoralne zachowania i całkowity zanik odpowiedzialności za swoje czyny. Dziś widzę, jak mój syn niszczy życie swoje i co jeszcze gorsze - staje się problemem dla wielu innych ludzi, którzy żyją obok niego.
Helena

Często spotykam się z podobnym problemem. Wielu rodziców przestaje się troszczyć o wiarę swoich dzieci, a jednocześnie marzy, żeby ich pociechy wyrastały na porządnych i dobrych ludzi. Tymczasem wiara i moralność są ze sobą nierozerwalnie złączone. Wprawdzie wiara nie zaczyna się od moralności, ale zawsze owocuje moralnością. Nie musimy być doskonali i nieskazitelni moralnie, aby się nawrócić i uwierzyć, ale kiedy chcemy praktykować swoją wiarę, to ona musi owocować dobrym i uczciwym życiem. Odejście od Boga czy nawet obojętność wobec Bożych spraw przerywa naszą duchową łączność z Bogiem, a to ma swoje konkretne skutki moralne. Bóg jest jedynym źródłem moralności. Od Niego pochodzą przykazania i wszelkie moralne powinności. On jeden może też karać odrzucenie i złamanie praw moralnych w sposób, który zwróci naszą uwagę. Bez wiary w Boga każde prawo moralne staje się względne, a jego nieprzestrzeganie przestaje być dla nas godne uwagi.
Co jakiś czas pojawiają się takie wyjątkowo dziwne wysiłki ludzi, aby wychować swe dzieci w szacunku dla obowiązków wobec społeczeństwa i moralności, lecz bez wiary w Boga. Skutkiem takiego myślenia są pokolenia młodych, którzy w poczuciu samowoli mówią do swoich rodziców: „W imię kogo lub czego żądacie ode mnie, żebym był dobry?”.
Wpływ wiary na życie moralne zrozumiałem kiedyś, bardzo boleśnie, jako ksiądz od studentów. Wiele było dyskusji, a nawet kłótni z młodymi o takie sprawy, jak mieszkanie ze sobą przed ślubem, czystość przedmałżeńska, uczciwość na studiach i w pracy, nieściąganie na egzaminach. Czułem wtedy wyraźnie, że tam, gdzie nie ma wiary, zatraca się rozumienie moralnych powinności. Bo jak się nie wierzy w Boga, to dla czego - lub dla kogo - ktoś ma czekać ze współżyciem aż do ślubu, skoro staje się to już zwyczajową normą? Dlaczego ktoś ma nie ściągać, jeżeli wszyscy ściągają i zaliczają w ten sposób kolejne lata studiów?
Jak trudno rozmawia się też ze skłóconymi młodymi małżonkami, którym brakuje wiary, a olbrzymi kryzys we wzajemnych relacjach małżeńskich chcą rozwiązywać wyłącznie na ludzkim poziomie. Wtedy zostaje tylko najprostsza droga: rozwiązać małżeństwo, żeby rozwiązać konflikt.
W gruncie rzeczy nie wierzę, że można być dobrym bez Boga. Wierzę, że mogą być ludzie, którzy nie poznali Boga i mają w sobie jakąś naturalną mądrość. Jestem jednak mocno przekonany, że nawet modny dziś agnostycyzm, szerząca się obojętność religijna i budowanie życia tak, jakby Boga nie było, przyniosą olbrzymią zapaść moralną, bo gdy ktoś obojętnieje na Boga, to prędzej czy później zobojętnieje moralnie. Wystarczy tylko uważnie popatrzeć na dzisiejszy świat, który szczyci się tolerancją i wolnością od religii. Czy ten świat naprawdę jest lepszy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

+34 -4
2009-12-31 00:00

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Mam swoje z(a)danie

Bożena Sztajner/Niedziela

Więcej ...

#PodcastUmajony (odcinek 10.): O rany!

2024-05-09 21:07

Mat.prasowy

Czy trzeba się dobijać z powodu przeszłości? Czy moje rany mnie szpecą? W czym Matka Boża z częstochowskiego obrazu jest podobna do Jezusa? Zapraszamy na dziesiąty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że przy Maryi jest miejsce na ślady przeszłości.

Więcej ...

#PodcastUmajony (odcinek 10.): O rany!

2024-05-09 21:07

Mat.prasowy

Czy trzeba się dobijać z powodu przeszłości? Czy moje rany mnie szpecą? W czym Matka Boża z częstochowskiego obrazu jest podobna do Jezusa? Zapraszamy na dziesiąty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że przy Maryi jest miejsce na ślady przeszłości.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bp Ważny modlił się z wiernymi za diecezję...

Kościół

Bp Ważny modlił się z wiernymi za diecezję...

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Jezus jest obecny zawsze, gdy oglądamy Go pod postacią...

Wiara

Jezus jest obecny zawsze, gdy oglądamy Go pod postacią...

Twórca pierwszej reguły

Święci i błogosławieni

Twórca pierwszej reguły

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

Wiadomości

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Kościół

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...